https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Córeczka omal nie umarła"

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz
Lekarka całodobowej opieki medycznej budziła się pół godziny. Potem odesłała cierpiące dziecko. Justynka miała już rozlany wyrostek, gdy trafiła na stół operacyjny. Matka zamierza złożyć skargę.

Siedmioletnia Justynka z Przysietnicy omal nie straciła życia, bo lekarze nie rozpoznali u niej stanu zapalnego wyrostka robaczkowego.

- Przeżyłam koszmar, zanim córka trafiła w odpowiednie ręce - mówi Małgorzata Plata, mama dziewczynki, żaląc się na postawę lekarki z przychodni OPC świadczącej całodobową opiekę w Rytrze.

Tam zgłosiła się w nocy z córką, gdy siedmiolatka zaczęła narzekać na ból brzucha i wymiotować. Żałuje, że od razu nie pojechała na pogotowie do Nowego Sącza. - Może Justynka mniej by cierpiała, a ja nie musiałabym znosić upokorzeń ze strony lekarki - mówi matka. Pojechała z córką do Rytra, bo Przysietnica podlega pod tamtejszy zakład opieki całodobowej. Na lekarkę, jak relacjonuje, musiały czekać aż pół godziny.

- O piątej nad ranem córka była jedyną pacjentką, w dodatku płakała z bólu i ciągle wymiotowała. Mimo to długo musiałyśmy czekać na panią doktor, która zaspana w końcu wyszła ze swojego kantorka - opowiada pani Małgorzata.

Mogę jechać na pogotowie

Największe rozczarowanie spotkało ją podczas badania. Mówi, że lekarka raz dotknęła brzucha dziewczynki. - Po tym stwierdziła, że nic się nie dzieje i przepisała leki - mówi pani Małgorzata, której ta diagnoza wcale nie uspokoiła. Poprosiła o kroplówkę dla dziecka, ponieważ córka mogła się odwodnić, a podanie jej doustnie lekarstwa mijało się z celem. - Przecież wciąż wymiotowała! Niestety, lekarka powiedziała, że nie może podać jej żadnych leków - relacjonuje mama. Wówczas wybuchła, zadając pytanie, co to ma być za pomoc?

- Pani doktor zaczęła się śmiać, prowokująco pytając, co jeszcze zamierzam jej zarzucić. Stwierdziła, że mogę sobie jechać na pogotowie - opowiada matka, przyznając, że wówczas wygarnęła młodej lekarce, co myśli o takim traktowaniu pacjentów. Była przekonana, że całodobowa opieka pełni funkcje pogotowia.

Ponieważ Justynka ciągle bardzo cierpiała, do tego na drugi dzień zaczęła gorączkować, mama zabrała ją do lekarza pierwszego kontaktu w Barcicach. Ten zbadał, podał kroplówkę, żeby dziecko się nie odwodniło, ale też nie był w stanie zdiagnozować zapalenia wyrostka robaczkowego.

Rozlany wyrostek

- Wezwałam pogotowie, gdy zobaczyłam, że nagle brzuch mojej córeczki zrobił się zupełnie siny - mówi matka.

Pani Małgorzata dopiero od lekarzy w szpitalu w Nowym Sączu dowiedziała się, że jej córka użalała się na ból brzucha z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego. Brzuch zsiniał, bo doszło do rozlania się wyrostka. Cudem udało się uratować Justynkę.

- Mam ogromny żal do lekarki z Rytra, że nas zlekceważyła, gdy prosiłyśmy o ratunek. Córka mogła umrzeć - mówi ze łzami matka.

Zamierza złożyć skargę na zachowanie lekarki do jej pracodawcy i do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Lekarka nie odbierała przez cały dzień telefonu, który podała na pieczątce. Nie było jej też w przychodni w Rytrze.

Jerzy Kałka, kierownik działu medycznego krakowskiej spółki OPC, która zapewnia całodobową opiekę medyczną w Rytrze, powiedział, że ustosunkuje się do sprawy, gdy wpłynie skarga. - Lekarka, która pełniła dyżur, musiała być w gotowości do przyjęcia pacjentów. I była. Trudno mi natomiast odnieść się do jej subiektywnych odczuć - mówi Kałka. Dodaje, że zakład w Rytrze ma na wyposażeniu karetkę i leki. - O tym, czy należy je podać, decyduje lekarz - zaznacza Kałka.

Gdzie iść po pomoc?

Całodobowa opieka medyczna działa jak przychodnia zdrowia, tylko że od godz. 18 do rana oraz w weekendy i święta. Często pacjenci mylą ten rodzi usługi medycznej z pogotowiem.

Józef Zygmunt, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego uważa, że takich przypadków, jak opisywany, można byłoby uniknąć, gdyby całodobowa opieka medyczna działała przy pogotowiu.

- Tak było siedem lat temu. W każdej z naszych podstacji dyżurował lekarz i dyspozytor. Wystarczyło, że pacjent wybrał numer pogotowia i od razu był kierowany pod właściwy adres. Teraz nie wie, dokąd iść po pomoc - uważa Zygmunt.

To oczywiście nie zwalnia lekarki od odpowiedzialności za niedokładne przeprowadzenie badania i nieprawidłowe postawienie diagnozy.

NA POMOC
Numer 112 oraz 999 - należy wybrać, gdy zagrożone jest czyjeś życie. Chodzi np.: o rozległą ranę, silny krwotok, duszność, drgawki, utratę przytomności, ostry ból.

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej
Dlaczego tego dziadostwa nie zlikwidowano juz dawno Byłem z zona tam dwa razy koszmar arogancja i niedouczeni lekarze stanowczo odradzam małzonka po wizycie wyszła z placzem to tak wyglada te leczenie w Rytrze dzis byłem swiadkiem buty i arogancji pani doktor nawet nie chciała podac nazwiska matce dziecka która to chciała wniesc skarge na nich, kazała gdzies jej dzwonic i zapytac kto ma dzis dyzur pfffffffffffff
o
oburzona
pani doktor M. P z placówki w Rytrze to niezwykle niegrzeczna i nieprofesjonalna osoba, która nie powinna w ogóle być lekarzem, bo sprawia wrażenie jakby nienawidziła swojej pracy i ludzi.
a
aga
Jestem solidarna ze wszystkimi ktorzy twierdza ze "opieka " medyczna w Rytrze jest tragiczna. W ubieglym roku bylam z moim synkiem u Pana doktor a(nie bede wymieniac z nazwiska) ktora jeden raz przylozyla stetoskop na piersi i moze 3 razy na plecy. Patyk do gardła i to bylo cale badanie. Gotowa pieczątka z antybiotykiem i to wszystko. Ponadto rowniez w 2015 roku mialam przygode z Panem doktorem w Rytrze. Otoz ukasila mnie zmija w stopę jednak Pan dr stwierdzil, ze wystarczy posmarowac ukaszone miejsce jakąs maścią i ewentualnie wziasc cos np na "zapalenie dziąseł "-uwierzcie mi przeżyliśmy z mezem szok. Bardzo żałuję ze tego nie nagralam. Pojechalam do Szpitala w Nowym Saczu i zostalam przyjeta bez kolejki poniewaz wystepowalo u mnie zagrozenie zycia. Niezwlocznie podano mi surowice ( czego nie ma w Telmedzie). Karte informacyjna ze Szpitala mam z dokladnymi informacjami. Wystrzegajcie sie jezeli tylko jest taka mozliwosc tej placówki.
m
mała
Tak ,tak ,tak !!! Drogi panie jak się podejmuję pracę i decyduje na dyżur nocny to trzeba się liczyć z tym że może mieć pacjentów . Nigdzie nie dostaje się pensji za spanie w pracy . Lekarz powinien być gotowy w każdej chwili przyjąć pacjenta a nie spać . Chamskie zachowanie też nic tu nie tłumaczy lekarza . A tak na marginesie podczas normalnej pracy w godzinach dziennych lekarze też lekceważą pacjentów , gdyż nie zawsze można ich zastać w godzinach pracy . Wiadomo że ręka rękę myje to nic dziwnego że każdy lekarz będzie nie kompetentnego lekarza bronił choćby i ten ciężko zawinił , to my pacjenci zawsze jesteśmy winni bo chorujemy i im głowę zawracamy . Najlepiej przychodzić zdrowym do gabinetu aby lekarz nie musiał nic robić i z wypchaną kopertą oraz z pięknym uśmiechem a nie z grymasem bólu na twarzy bo poco męczyć lekarza . W godzinach nocnych jakoś pracują inni ludzie i jakoś nie śpią .
C
Chirurg
Nie, nie nie !!!! Ludzie za wcześnie na takie osądy. Też jestem lekarzem i to chirurgiem i wkurza mnie takie zachowanie w stosunku do lekarzy. Analizując cały ten artykuł krew mnie zalewa. Gdy dziecko trafiło do Opieki Całodobowej w Rytrze były to zapewne początkowe objawy w postaci jedynie wymiotów. Podanie wówczas leków przeciw wymiotnych byłoby błędem w sztuce lekarskiej. Zamaskowałoby to brzuch i mogłoby się to skończyć o wiele gorzej. Pani dr z Rytra widziała dziecko kilkadziesiąt godzin wcześniej. Ostatnim lekarzem widzącym dziecko był lekarz z POZ więc to On powinien kierować w trybie pilnym dziecko do szpitala - czego nie zrobił. Zaspanie lekarza w godzinach nocnych :) to nic dziwnego. Była to sobota więc kilkanaście godzin dyżuru za lekarzem. Nikt w godzinach nocnych nie wygląda na wypoczętego z całym szacunkiem.
r
rolnik z małopolski
Byłem byłem ale nasza p.doktor nie jest jasnowidzem i zleciła badanie usg . Dodam że napisała PILNE !! A gdy stanąłem w kolejce do badania to się okazało że najszybszy termin to..............30 marca br.
O
OBIEKTYWNY
Chciałbym dodać coś od siebie
Wszystkie żale skupily się na lekarzu z Rytra
A co z lekarzem pierwszego kontaktu też nie zareagował odpowiednio a zna pacjentke jest jej lekarzem zna ja od urodzenia i zna rodzinę Czyli zna ich zachowanie Poz Rytro nie ma dobrej opinii zgadzam się w 100 procentach.W każdym POZ przyjmują przyjezdni lekarze którzy nie znają pacjentów.Moim zdaniem lekarz rodzinny jako drugi badający dziecko Zawinił najbardziej gdyż objawy napewno się nasiliły.A poza tym spróbujmy wezwać lekarza rodzinnego nigdy nie ma czasu albo w przychodni nie ma bloczków i wysyłają nas po 18na opiekę nocną. Takie jest moje zdanie Pozdrawiam
e
enoo
Niektórzy lekarze emeryci i pielęgniarki emerytki powinni dac sobie spokój z pomaganiem ludziom. Świat na nich si e nie kończy!!!
r
rysiek
Prokurator może zarządzić ekshumację. Może się dobierzesz do d..y doktorowi jak lubisz ;)
r
rytrothebest
Może trzeba było iść do swojego ośrodka wcześniej ?
I
Iwona
Współczuję....
r
rolnik z małopolski
W poniedziałek bylem z synem na sorze w sądeckim szpitalu . Po około godzinie jakaś p. doktor przyjęla nas bo syn od kilku dni skarżył się na bóle w podbrzuszu . Zamiast zrobić usg - pani doktor pobrała krew ......a my przynieśliśmy wyniki badań krwi co dopiero odebrane z diagnostyki .
Pani doktor stwierdziła że syn chyba udaje i ona nic nie widzi niepokojącego. Po kolejnych dwóch godzinach przyszedł inny doktor i ...... zrobił prześwietlenie brzucha i .....okazało się że ma zatkane jelita kałem i gazami . Wreszcie ktoś zrobił usg !!!! Lewatywę i........było po sprawie .
Tylko czy trzeba było czekać aż trzy godziny ?
I jeszcze jedna sprawa. Taką uwagę zwraca SANEPID w lokalach na sanitariaty , umywalki itp a w szpitalu dramat.........nawet nie ma co wspominać .
S
SMUTNY I ZŁY
Odradzam jechac do Rytra Ja 17lutego pojechalem o 21ej z ojcem do Rytra bo bylo mu ciezko przelknac sline i oddychac i tak dziwnie harczał i mial goraczke 38.5 stopni Lekarz taki starszy siwawy przjmował go moze z 5minut i stwierdzil jakis wirus gardła i jakies tabletki przepisał NAWET EKG NIEZROBIŁ Wiec wrocilismy do domu a tata 4godziny pózniej ZMARŁ!!!!!!!!! Najprawdopodobniej na 99% na zator płucny tak go przytkało ze ja dzwoniac po karetke to juz jego serce nie biło Ani moja ani pozniej ratownikow reanimacja niepomogla Przynajmniej miał szybką smierc Ale wiem po konsultacji z innym lekarzem ze jesli ten w rytrze zrobilby ekg to juz by cos wykazało i tato moglby życ ALE po co lepiej odbebnic dyzur ,kase wziasc i nieprzemeczac sie Zaluje ze niezrobilismy sekcji zwłok bo teraz móglbym tego lekarza za d*** ciągnąc a teraz nic niemoge zrobic Wspołczuje tej pani ale chociaz jej córka zyje a moj tata63l. niestety nie PRZESTRZEGAM NIE JEDZCIE DO RYTRA WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ MU DAC PANIE
S
SMUTNY I ZŁY
Odradzam jechac do Rytra Ja 17lutego pojechalem o 21ej z ojcem do Rytra bo bylo mu ciezko przelknac sline i oddychac i tak dziwnie harczał i mial goraczke 38.5 stopni Lekarz taki starszy siwawy przjmował go moze z 5minut i stwierdzil jakis wirus gardła i jakies tabletki przepisał NAWET EKG NIEZROBIŁ Wiec wrocilismy do domu a tata 4godziny pózniej ZMARŁ!!!!!!!!! Najprawdopodobniej na 99% na zator płucny tak go przytkało ze ja dzwoniac po karetke to juz jego serce nie biło Ani moja ani pozniej ratownikow reanimacja niepomogla Przynajmniej miał szybką smierc Ale wiem po konsultacji z innym lekarzem ze jesli ten w rytrze zrobilby ekg to juz by cos wykazało i tato moglby życ ALE po co lepiej odbebnic dyzur ,kase wziasc i nieprzemeczac sie Zaluje ze niezrobilismy sekcji zwłok bo teraz móglbym tego lekarza za d*** ciągnąc a teraz nic niemoge zrobic Wspołczuje tej pani ale chociaz jej córka zyje a moj tata63l. niestety nie PRZESTRZEGAM NIE JEDZCIE DO RYTRA WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ MU DAC PANIE
S
SMUTNY I ZŁY
Odradzam jechac do Rytra Ja 17lutego pojechalem o 21ej z ojcem do Rytra bo bylo mu ciezko przelknac sline i oddychac i tak dziwnie harczał i mial goraczke 38.5 stopni Lekarz taki starszy siwawy przjmował go moze z 5minut i stwierdzil jakis wirus gardła i jakies tabletki przepisał NAWET EKG NIEZROBIŁ Wiec wrocilismy do domu a tata 4godziny pózniej ZMARŁ!!!!!!!!! Najprawdopodobniej na 99% na zator płucny tak go przytkało ze ja dzwoniac po karetke to juz jego serce nie biło Ani moja ani pozniej ratownikow reanimacja niepomogla Przynajmniej miał szybką smierc Ale wiem po konsultacji z innym lekarzem ze jesli ten w rytrze zrobilby ekg to juz by cos wykazało i tato moglby życ ALE po co lepiej odbebnic dyzur ,kase wziasc i nieprzemeczac sie Zaluje ze niezrobilismy sekcji zwłok bo teraz móglbym tego lekarza za d*** ciągnąc a teraz nic niemoge zrobic Wspołczuje tej pani ale chociaz jej córka zyje a moj tata63l. niestety nie PRZESTRZEGAM NIE JEDZCIE DO RYTRA wIECZNY ODPOCZYNEK RACZ MU DAC PANIE
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska