Mecz lidera z wiceliderem wywołał ogromne emocje. Trener Cracovii Michał Probierz wyciągnął wnioski z przegranego spotkania „Pasów” w Gliwicach i zmienił aż czterech zawodników. Jedna zmiana była wymuszona – za pauzującego za kartki Kamila Pestkę zagrał Michal Siplak, natomiast za Ivana Fiolicia, Pellego van Amersfoorta i Rafaela Lopesa zagrali Mateusz Wdowiak, Florian Loshaj i Tomas Vestenicky.
Szkoleniowiec ewidentnie liczył na szybkość Wdowiaka i Vestenicky’ego. „Pasy” co oczywiste, nastawiły się na kontry. Próbowali jednak przy każdej nadarzającej się okazji zaatakować.
Dobrze grające „Pasy” dały się zaskoczyć w 20 min po rzucie rożnym wykonany przez Arvydasa Novikovasa. Piłka trafiła do nie pilnowanego w polu bramkowym Domagoja Antolicia, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Michala Peskovicia. Ten go dał gospodarzom wiatr w plecy, nadal falowo atakowali bramkę Cracovii. W 23 min Pesković wybiegł z bramki, piłka trafiła do Luquinhasa, który próbował strzałem z daleka umieścić ją w bramce, ale na szczęście dla krakowian chybił. „Pasy” ocknęły się po 10 min, ładnym strzałem z 25 m popisał się Loshaj, ale Radosław Majecki pewnie obronił. Ale to Legia była w natarciu, w 37 min przewrotką strzelał Jose Kante, a 2 min później Walerian Gwilia po podaniu Marko Vesovicia obił poprzeczkę! Goście grali nerwowo, w 41 min błąd popełnił Janusz Gol i gospodarze przeprowadzili kontrę, ale Luquinhas strzelił za lekko, by pokonać Peskovicia. Co się odwlecze… Kolejny atak gospodarzy przyniósł im gola po precyzyjnym strzale, który oddał Gwilia, znów po stracie Gola – piłka zmierzała w kierunku dalszego słupka i nie sięgnął jej bramkarz „Pasów”.
W przerwie Probierz zdecydował się na podwójna zmianę, by ożywić atak Cracovii, który do przerwy nie istniał. Świetnie zaczęła się ta połowa dla Cracovii – po sprawdzeniu sytuacji na VAR-ze – ręki Vesovicia - sędzia Szymon Marciniak podyktował „jedenastkę” dla Cracovii. Jej pewnym wykonawcą okazał się Sergiu Hanca, zdobywając swą 8. bramkę w sezonie. Legia odpowiedziała groźnym strzałem głową Kante, który świetnie obronił Pesković.
W 68 min „Pasy” przeprowadziły dobrą akcję, do prostopadłego podania wyszedł Lopes, oddał strzał z kąta, ale Majecki dobrze obronił. Legia od razu odpowiedziała kombinacją Kante – Gwilia – piłkę zmierzającą pod poprzeczkę wybił na róg Pesković. Kwadrans przed końcem odpowiedziała Cracovia – po wrzutce Janusza Gola strzelał Cornel Rapa, niecelnie. W 90 min legioniści skontrowali i o mało co nie zdobyli trzeciej bramki po strzale Kante. W doliczonym czasie gry przy rzucie rożnym dla „Pasów” w pole karne Legii pobiegł nawet Pesković! Nic nie wskórał.
Legia Warszawa – Cracovia 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Antolić 20, 2:0 Gwilia 44, 2:1 Hanca 51 karny
Legia: Majecki – Vesović, Wieteska, Jędrzejczyk, Karbownik – Novikovas (63 Wszołek), Antolić, Gwilia, Martins (90 +1 Astiz), Luquinhas (90+3 Pekhart) – Kante.
Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Jablonsky, Siplak – Wdowiak (66 Fiolić), Loshaj (46 van Amersfoort), Gol, Lusiusz, Hanca – Vestenicky (46 Lopes).
Sędziowali: Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki (Nasielsk), Bartosz Heinig (Gdańsk). Żółte kartki: Jędrzejczyk (48, faul, Vesović (50, zagranie ręką), Martins (58, faul) - Rapa (34, faul), Wdowiak (63, faul), Siplak (90+3, faul) . Widzów: 24 956.
- Najpiękniejsze fanki na krakowskich stadionach. Kiedy wrócą na trybuny?
- Wieczysta Kraków. Kolejne zmiany kadrowe [AKTUALIZACJA]
- Sekrety stadionu Wisły Kraków. Nieznane zakamarki! [ZDJĘCIA]
- Gwiazdy klasy okręgowej Kraków ZDJĘCIA
- Wisła Kraków. Byli wiślacy zimą 2020 zmienili kluby
- Sergiu Hanca. Strzelec zwycięskiej bramki dla Cracovii
