Pirotechnika i oprawy. Fani Cracovii na meczu z Jagiellonią ...
Debiut Stachery
Wobec kadrowych kłopotów trener Cracovii Jacek Zieliński musiał sięgnąć po Michała Stacherę, zawodnika drugiej drużyny, który do tej pory grał tylko w trzeciej lidze. Był już w kadrze meczowej, ale gdyby nie kontuzja Otara Kakabadze, której doznał na piątkowym treningu, z pewnością nie wyszedłby w pierwszej „11”. Dla 21-latka był to więc mocny sprawdzian. Wychowanek Chełmka, przeszedł przez kluby z regionu – Górnika Libiąż i Sołę Oświęcim zanim trafił do Progresu Kraków, a następnie juniorów Cracovii w 2019 r.
Poza nim trener Zieliński musiał dokonać jeszcze jednej zmiany w obronie – pauzującego za kartki Cornela Rapę zastąpił David Jablonsky.
Pierwsze minuty były mało ciekawe, oba zespoły poświęciły na badanie sił. W 14 min było groźnie pod bramką Cracovii, gdy strzelał Mateusz Skrzypczak, ale Karol Niemczycki zdołał wybić piłkę. W odpowiedzi po krótkim rajdzie okazji do strzału szukał Florian Loshaj, ale gdy w końcu oddał strzał, został zablokowany i był tylko rzut rożny. Po chwili próbował Patryk Makuch, ale nie trafił w bramkę. W 26 min z kolei uderzał z daleka Benjamin Kallman – był to pierwszy celny strzał Cracovii w tym meczu.
Niewiele się działo, obie strony paraliżowały wzajemne poczynania, były w ciągłym klinczu.
"Bomba" Loshaja
W 62 min wreszcie mogło podskoczyć ciśnienie kibicom Cracovii. Na kapitalne uderzenie zdecydował się Loshaj – gości od utraty gola po potężnym strzale uratowała poprzeczka. To był jedyny ciekawy moment jak do tej pory. W 68 min próbował głową Benjamin Kallman po centrze Makucha – po jego uderzeniu piłka minęła słupek.
W 72 min po rzucie rożnym „Pasy” były bliskie powodzenia – główkował Patryk Makuch, ale świetną interwencją popisał się Zlatan Alomerović i wybił piłkę. Gospodarze wreszcie mieli lepszy czas, atakowali bardziej zdecydowanie i dochodzili do sytuacji strzeleckich.
Gol Rodina
W 78 min wysiłki gospodarzy przyniosły efekt – po wrzutce Jewhena Konoplanki piłka trafiła wprost pod nogi Mateja Rodina, który ulokował ją w siatce. Sędzia doliczył aż 10 minut do podstawowego czasu. Goście grali go już w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Kowalski.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Rodin 77.
Cracovia: Niemczycki – Jablonsky, Rodin, Ghita – Stachera, Loshaj (83 Knap), Oshima, Siplak – Konoplanka (86 Myszor), Makuch – Kallman.
Jagiellonia: Alomerović – Matysik, Skrzypczak, Tiru – Łaski (90+3 Cernych), Prikryl (82 Pospisil), Wojciechowski (90+Cernych), Nene (73 Camara), Nastić – Imaz, Trubeha (73 Kowalski).
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów), Bartłomiej Lekki (Zabrze). Żółte kartki: Siplak (7, faul), Jablonsky (47, faul), Knap (90+2, faul), Makuch (90+5, faul). Czerwona kartka: Kowalski (90+1, faul) Widzów: 9628.
