Udało się to „Pasom”, które odniosły pierwsze zwycięstwo na swoim stadionie od 26 października, czyli meczu z Motorem Lublin (6:2). A w sumie to dopiero czwarty mecz wygrany przez krakowian u siebie w tym sezonie.
Puszcza mogła mieć nadzieję na korzystny dla siebie scenariusz gdyż dobrze grało się przy Kałuży przez ostatnie 1,5 roku, gdzie była gospodarzem, gdyż nie mogła grać u siebie.
Trener Dawid Kroczek dokonał aż czterech zmian w porównaniu z ostatnim meczem. Nie było Micka van Burena (pauza za kartki), Filipa Rózgi, Mauro Perkovicia i Amira Al-Ammariego zagrali za to Jakub Jugas, David Olafsson, Ajdin Hasić i Martin Minczew.
Można się było zastanawiać, czy będzie to mecz stałych fragmentów gry – i początkowo tak było – rzut z autu, wolny i rożny – i po każdym z nich nie było spokoju na przedpolu bramki Sebastiana Madejskiego.
I Puszcza przez pierwsze minuty grała dość odważnie.
I w 16 min przeprowadziła kapitalną akcję – Dawid Abramowicz wrzucił w pole karne, a tam Michalis Kosidis wyskoczył najwyżej i pokonał Madejskiego. To ósmy gol Greka w ekstraklasie.
A kibice Cracovii nie wytrzymali – zaczęli domagać się dobrej gry w nieparlamentarnych słowach.
A Puszcza wcale nie zamierzała się bronić. „Pasom” było bardzo trudno o skuteczną akcję. Mocno uderzał w 30 min David Olafsson, ale został zablokowany przez Michala Siplaka. Minutę później Islandczyk dokonał sztuki nie trafiając do siatki z bliska po podaniu Otara Kakabadze, który przeprowadził brawurową akcję.
W 41 min z kolei kombinacja między Benjaminem Kallmanem a Patrykiem Sokołowskim skończyła się strzałem tego drugiego, który zablokował Artur Craciun. Po chwili próbował Ajdin Hasić, ale piłka minęła słupek.
„Pasy” jednak dopięły swego przed przerwą – Jugas podał do Kakabadze na 8 m przed bramkę, a ten od razu strzelił w „długi” róg. A to jeszcze nie był koniec, w doliczonym czasie gry w I połowie po centrze Hasicia z rożnego gola głową zdobył Kallman. To 15. gol Fina w tym sezonie
Fantastycznie zaczęła się druga połowa dla „Pasów” – po krótkim wybiciu piłki z kornera dośrodkowywał Hasić, a Martin Minczew strzelił głową do siatki. To pierwszy gol Bułgara pozyskanego w zimie w rozgrywkach. A w sumie to 23. trafienie Cracovii po stałych fragmentach w tym sezonie. W 57 min po świetnym podaniu Sokołowskiego Minczew znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem – lobował wychodzącego Kewina Komara, ale piłka przeleciała też nad poprzeczką.
Od razu chcieli odpowiedzieć niepołomiczanie – uderzał głową Kosidis, ale Madejski nie dał się zaskoczyć.
To „Pasy” teraz niepodzielnie panowały na boisku. Puszcza atakowała, ale bez przekonania. Nie było bowiem za wiele sytuacji do tego, by jeszcze powalczyć choćby o remis.
Za to mogło być 4:1 po tym jak wprowadzony do gry Al-Ammari strzelał z wolnego w 77 min – piłka odbiła się rykoszetem od muru i następnie od poprzeczki.
Inny ze zmienników – Filip Rózga w końcówce przeprowadził ciekawa akcję, zakończoną strzałem, ale piłkę zmierzającą do bramki wybił Łukasz Sołowiej. Po rzucie rożnym główkował Gustav Henrikssson i był bliski podwyższenia wyniku. Z kolei Puszcza w doliczonym czasie gry mogła zmniejszyć rozmiary porażki po strzale Kosidisa, ale jego strzał wyłapał Madejski.
W samej końcówce na boisko wszedł Oskar Wójcik. Dla niego był to debiut w ekstraklasie.
Cracovia – Puszcza Niepołomice 3:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Kosidis 16, 1:1 Kakabadze 44, 2:1 Kallman 45+3, 3:1 Minczew 50
Cracovia: Madejski – Jugas (90+3 Wójcik), Henriksson, Ghita – Kakabadze, Maigaard, Sokołowski (77 Al-Ammari), Olafsson – Hasić (77 Rózga), Minczew (70 Śmiglewski) – Kallman.
Puszcza: Komar – Craciun (54 Sołowiej), Szymonowicz (46 M. Stępień), Jakuba, Siplak - Mroziński, Żukow (54 K. Stępień), Blagaić (84 Barkouski), Serafin, Abramowicz (46 Cholewiak) – Kosidis.
Sędziowali: Sebastian Krasny (Kraków) oraz Sebastian Mucha (Kraków), Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała). Żółte kartki: Minczew (17), Kallman (39), Śmiglewski (80) – Serafin (28). Czerwona: Serafin (druga żółta, 90+1). Widzów: 11 530.
