To był ósmy (Puchar Polski też liczymy) mecz Cracovii pod wodzą Michała Probierza - i siódmy wariant personalny jej obrony. Do składu wskoczył Michał Helik, a Piotr Malarczyk wypadł z niego z hukiem, bo zabrakło go nawet na ławce.
„Pasy” zaczęły nerwowo i dość szybko oddały inicjatywę Śląskowi. Gospodarze, wobec braku najgroźniejszego ogniwa - król strzelców ekstraklasy Marcin Robak pauzował za kartki - mocno czuli się w atakach lewą flanką, gdzie brylował Djordje Cotra. W 19 min Serb wyłożył piłkę w polu karnym Igorsowi Tarasovsowi, ale ten posłał ją nad poprzeczkę.
W Cracovii w tym okresie na plusie był Sergei Zenjov. Gdy zabrał piłkę Mariuszowi Pawelcowi, przekazał ją Krzysztofowi Piątkowi - zapowiadało się to nieźle, ale napastnikowi strzał nie wyszedł (8 min). A zaraz po okazji Tarasovsa Zenjov (znów po błędzie Pawelca) uderzył tuż nad „okienkiem”.
Poziom meczu odzwierciedlał dokonania drużyn w tym sezonie - w dorobku miały tylko po jednym zwycięstwie. Ataki były rwane, niedokładne. I nawet pierwsza w tym spotkaniu szarża Łukasza Madeja nie zapowiadała kłopotów „Pasów”. Rzecz w tym, że Lennard Sowah wykazał się wyjątkową pasywnością i pomocnik Śląska zdołał wykonać dośrodkowanie. A jego adresat - mierzący 171 cm Arkadiusz Piech skoczył wyżej niż Helik, 193 cm. 1:0...
Po chwili kontuzji kolana nabawił się Szymon Drewniak, potrzebna była zmiana. Po czym, w ostatniej akcji I połowy, uderzyli krakowianie. Jaroslav Mihalik na prawym skrzydle ograł Cotrę, zacentrował, a Mateusz Wdowiak zdobył głową swoją pierwszą bramkę w sezonie. 1:1.
Po przerwie były głównie momenty, przerywające mdłą grę. A to strzał Michalika, a to uderzenie Cotry (oba obronione przez bramkarzy). Po „główce” Michała Chrapka Sandomierski przyjął piłkę na twarz. To musiało zaboleć. Golkiper Cracovii popisał się też w 79 min, znakomicie broniąc „główkę” Tarasovsa.
A potem w ekstraklasie zadebiutował Sylwester Lusiusz, niespełna 18-letni piłkarz Cracovii. No i ewidentnie szczęścia w ten wieczór nie miał.
Był w polu karnym, tuż przy linii "16", gdy próbował wybić piłkę sprzed nogi Chrapka. Młody gracz "Pasów" wykonał ruch nogą w kierunku kolana piłkarza Śląska, a ten upadł jak rażony piorunem. Zapis wideo pokazał, że do kontaktu nie doszło.
Decyzja sędziego Szymona Marciniaka: żółta kartka dla Lusiusza i rzut wolny. Nie został wykonany, bo w grę wkroczył VAR. Marciniak podbiegł do monitora, obejrzał nagranie wideo, które dla niego przygotowano. I podyktował rzut rzut karny.
Robert Pich go wykorzystał. Tak Cracovia przegrała mecz.
Juskowiak o tym, że VAR się sprawdził, bo był kontakt. Przecież to są jaja jakieś. pic.twitter.com/fbroHoTcxA
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 25 sierpnia 2017
ŚLĄSK WROCŁAW - CRACOVIA 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Piech 36, 1:1 Wdowiak 45+1, 2:1 Pich 89 karny.
Śląsk: Wrąbel - Jović, Celeban, Pawelec, Cotra - Srnić (74 Pich), Tarasovs - Madej, Chrapek, Mak - Piech.
Cracovia: Sandomierski - Wójcicki (65 Siplak), Helik, Dytiatjew, Sowah - Covilo, Drewniak (45 Hernandez) - Zenjov, Mihalik, Wdowiak (81 Lusiusz) - Piątek.
Sędziowali: Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki (Nasielsk) i Bartosz Heinig (Gdańsk). Żółte kartki: Jović (75, faul) - Wdowiak (24, faul), Helik (78, faul), Lusiusz (86, faul), Siplak (87, niesportowe zachowanie). Widzów: 8967.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska