- Gra pan znowu w pierwszym składzie, ostatnie dwa mecze od pierwszej minuty. Gdy w czerwcu dostał pan informację z klubu, że może przyjechać dwa tygodnie później na rozpoczęcie przygotowań niż reszta zespołu, która akurat wyjeżdżała na obóz do Słowenii, tak różowo nie było…
- Nikt z Cracovii nie rozmawiał ze mną, gdy byłem na wypożyczeniu w Nitrze. Sądziłem więc, że mam sobie poszukać nowego klubu. Myślałem, że nie będzie mi dane już grać w Cracovii, ze znowu pójdę gdzieś na wypożyczenie. W Nitrze już nie chciałem zostać, zaczęły się problemy finansowe. Po sezonie nie było tak, że nic nie robiłem, trenowałem na Słowacji indywidualnie z trenerem personalnym. Potem dołączyliśmy z Jarkiem Mihalikiem do zespołu Cracovii. Nabieraliśmy kondycji, trener nas wprowadził w zespół.
- W międzyczasie menedżer szukał dla pana nowego klubu?
- Jak Cracovia grała w Dunajską Sterdą w I rudzie eliminacji Ligi Europy to byłem bliżej Dunajskiej Stredy. Wiem, że rozmawiali z trenerem i Cracovią, możliwe było wypożyczenie.
- Kiedy okazało się, że jednak zostaje Pan w „Pasach”?
- Po tym dwumeczu.
- DAC okazał się mocniejszy, trafiłby Pan do lepszego zespołu.
- Nie wiem czy mocniejszego, wyniki były remisowe. Na pewno DAC jest dobrą drużyną. Jestem jeszcze młody, chcę się rozwijać, gdyby w Krakowie mnie nie chciano, musiałbym czegoś szukać. Gdy dowiedziałem się, ze zostaję, byłem bardzo zadowolony. Teraz jest super, gram.
- Myślę, że punktem zwrotnym dla pana był mecz rezerwy z Orłem Piaski Wielkie, w którym strzelił pan cztery bramki. Widział pana trener Probierz i potem wziął na mecz do Poznania.
- Liczy się nie tylko pokazanie w rezerwach, ale w ogóle jak podchodzi się do meczów, treningów. To mi pomogło, długo nie grałem, nawet w sparingach, każdy mecz mi się przydał.
Kibice Wisły i Cracovii dopingowali juniorów w derbach Krako...
- Wrócił pan do ekstraklasy po dwóch latach. Jest ona mocniejsza niż dawniej?
- Na pewno jest bardziej wyrównana, poziom jest zachowany, na pewno lepszy niż na Słowacji. Jestem zadowolony, że w niej gram.
- Występował pan w Nitrze, śledził z oddali wyniki Cracovii. Zdziwiło pana to, że uplasowała się na 4. miejscu, w sezonie, w którym długo była w dole tabeli.
- Czasem oglądałem jej mecze. Wiedziałem, że w zespole są dobrzy zawodnicy, mieli serię siedmiu zwycięstw. Jak się wygrywa, to sfera mentalna jest na odpowiednim poziomie, tworzy się dobra atmosfera i są wyniki.
- Jest pan napastnikiem, ale gra pan teraz na skrzydle. Pewnie ulubioną pozycją jest jednak środek ataku?
- Tak. Na pewno uczę się gry na skrzydle, słucham tego, czego wymaga ode mnie trener. W Nitrze byłem albo wysuniętym napastnikiem, albo grałem jako rozgrywający. Na skrzydle trzeba być szybkim, dobrze współpracować z obrońcą, jest specyfika. Nie mówię, że mi się tam nie podoba, pracuję, by być uniwersalnym piłkarzem.
- Pański kolega Michal Siplak już w ubiegłym sezonie odważnie mówił, że Cracovia gar o mistrzostwo Polski, teraz to potwierdza. Można się było z tego śmiać, ale teraz chyba można powiedzieć, że Cracovia jest w gronie pretendentów do mistrzostwa Polski?
- Liga jest długa, czeka nas jeszcze wiele meczów. Byłoby fajnie, to marzenie, musimy powalczyć.
- A marzy pan jeszcze o Włoszech? Był pan zawodnikiem Romy, posmakował gry w Serie B.
- Pracuję mocno, by się rozwijać. Nie mam swojej ulubionej ligi, oglądam wszystkie. Romie oczywiście kibicuję.
- A któryś z dawnych pańskich kolegów z młodzieżowego zespołu gra teraz w I zespole Romy?
- Tak, jest Lorenzo Pellegrini. Gra w Romie i jest reprezentantem kraju.
Fani "Pasów" i Wiślan Jaśkowice oklaskiwali zespoły rezerw
- Inaczej niż pańskie, potoczyły się losy Jaroslava Mihalika. Dobry ruch zrobił przechodząc do Lechii?
- Skoro go tam chcieli, to na pewno. Jest kontuzjowany. To dobry zawodnik. W Cracovii mu nie wyszło, zobaczymy, jak sobie da radę w Lechii.
Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Jagiellonią Białystok
- Tak przez lata zmieniały się koszulki piłkarzy Cracovii. Zdjęcia
- Koszulki Wisły. Tak zmieniały się przez lata ZDJĘCIA
- Najpiękniejsze piłkarki świata [ZDJĘCIA]
- Niezwykłe oprawy kibiców Wisły na meczu z Cracovią
- Andreea Hanca, żona piłkarza Cracovii, wykonała piękny gest
- Rekordowy Bieg Trzech Kopców, tysiące biegaczy na trasie
