Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia upokorzona w Jastrzębiu

Andrzej Stanowski
Anna Kaczmarz
W Jastrzębiu przerwana została zwycięska serii Cracovii, która wygrała osiem spotkań z rzędu. O wysokiej porażce krakowian zadecydowała fatalna pierwsza tercja, którą przegrali aż trzema bramkami.

Pierwszego gola dla gospodarzy po indywidualnej akcji zdobył były gracz Cracovii Leszek Laszkiewicz. Szybko podwyższył na 2:0 Łukasz Nalewajka, ale krakowianie błyskawicznie odpowiedzieli bramką Filipa Drzewieckiego.

Potem posypały się kary dla graczy Cracovii. I wykorzystali to gospodarze. Grając w podwójnej przewadze, krążek po strzale obrońcy Jana Latala strącił do bramki Łukasz Nalewajka. Potem kiedy „Pasy” grały w czwórkę z dobitki czwartego gola uzyskał Kamil Wróbel. Zdenerwowany trener Rudolf Rohaczek po tej bramce wziął czas. Przy dwóch golach nie popisał się Robert Kowalówka, który na początku drugiej tercji został zmieniony przez Michała Łubę.

W drugiej tercji krakowianie ruszyli do zdecydowanych ataków, przez długie minuty zamykali gospodarzy w ich tercji. Ale świetnie spisywał się w bramce Jastrzębia David Zabolotny, broniąc mocne strzały Bartosza Dąbkowskiego, Matusa Chovana i Damiana Słabonia. „Pasy” przez cztery minuty grały z przewagą jednego hokeisty, ale źle rozgrywały krążek i nie stworzyły zbyt wielu okazji bramkowych. W okresie zdecydowanej dominacji gości, obrońcom krakowskim urwał się 17-letni Dominik Paś, strzelił niezbyt groźnie, ale krążek pod parkanami Łuby wpadł do siatki. W końcówce tej tercji cudów w bramce dokonywał Zabolotny, najpierw sparował „bombę” z dystansu Lukasa Ziby, potem strzał z najbliższej odległości Krystiana Dziubińskiego.

Trzecia tercja to ataki Cracovii, ale jej hokeiści nie mogli nadal znaleźć recepty na Zabolotnego. Na dodatek nerwy zaczęły puszczać graczom Cracovii, w 47 minucie arbiter nałożył na Petra Sinagla 10 minut kary za niesportowe zachowanie. Zmęczeni gracze JKH w końcówce meczu ratowali się faulami, ale krakowianie nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Widać było, że goście nie wierzą już w odwrócenie losów spotkania, brakowało pomysłu na rozmontowanie obrony gospodarzy. Dobił krakowian w 56 minucie Kamil Wróbel po tym jak gospodarze wyszli z szybką kontrą.

Zaskakująco wysoka porażka Cracovii. Ten mecz pokazał co znaczy dla krakowian bramkarz Rafał Radziszewski (nie mógł wystąpić w Jastrzębiu, bo wciąż leczu uraz oka). Jego zmiennicy mają na sumieniu trzy bramki. Ale zawiedli nie tylko golkiperzy. Cały zespół zaprezentował się słabo w obronie, krakowianie grali nieporadnie, nieskutecznie. To była czarna niedziela hokeistów Cracovii.

Po tej porażce przewaga Cracovii nad GKS Tychy zmalała do jednego punktu. Oba te zespoły zagrają w najbliższy piątek w Krakowie, ten mecz prawdopodobnie zadecyduje kto zajmie pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym i będzie miał korzystniejszą pozycję wyjściową przed play-off.

JKH Jastrzębie - Comarch Cracovia 6:1 (4:1, 1:0, 1:0)
Bramki: 1:0 L. Laszkiewicz (Balcerek) 10, 2:0 Ł. Nalewajka (Michałowski) 12, 2:1 Drzewiecki (Rompkowski, Dziubiński) 13, 3:1 Ł. Nalewajka (Latal, Paś) 16, 4:1 Kamil Wróbel (Kulas, Bigos) 16, 5:1 Paś (Jarosz) 33, 6:1 Kamil Wróbel (Jarosz) 56.
Sędziował: Przemysław Kępa (Nowy Targ). Kary: 20 min (w tym 10 min dla Michałowskiego za niesportowe zachowanie) – 20 min (w tym 10 min dla Sinagla za niesportowe zachowanie). Widzów: 900.
Cracovia: R. Kowalówka (21 Łuba) – Noworyta, Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Urbanowicz – Kruczek, Wajda, Domogała, Słaboń, Drzewiecki – Zib, Dąbkowski, Kalus, Chovan, Sinagl – Dutka, Novajovsky, McPherson, Marek Wróbel, Kisielewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska