Cztery wygrane z rzędu (z Wisłą Płock na wyjeździe 1:0), Arką Gdynia (2:1 w domu), 3:0 w Szczecinie z Pogonią i ostatnio z Sandecją Nowy Sącz u siebie 2:1 dały trenerowi Michałowi Probierza komfort, a zespołowi poczucie wartości i realne szanse na awans do górnej ósemki.
- Skąd taki przełom? – zastanawia się Piotr Giza, były reprezentant Polski i zawodnik „Pasów”. - Cracovia skupiła się na działaniach w destrukcji. Gdybym miał występować przeciwko niej, to na pewno grałoby się bardzo nieprzyjemnie. Ciężko jest stworzyć przeciwko niej jakąś sytuację bramkową. Widzimy jak padają bramki dla krakowian, po stałych fragmentach gry, ma kto przyłożyć głowę do piłki, ma kto dośrodkować. Zespół wykorzystuje to, co ma w tym momencie najlepsze.
Bramki strzelają Krzysztof Piątek, Michał Helik, Miroslav Covilo robi bardzo dobrą robotę w grze w powietrzu. Rywale o tym wiedzą, ale jakoś nie mogą znaleźć sposobu na krakowian. Są więc zwycięstwa i seria trwa.
- Przy stałych fragmentach stosuje się różne metody – mówi Giza. - Na przykład wybloki, ale najlepsze drużyny na świecie nie mogą zaradzić stracie bramek po stałych fragmentach gry. Pada ich bardzo dużo.
Cracovia to jest drugi pod względem wzrostu zespół w Europie. Tak budował go Probierz i doskonale wykorzystuje ten atut.
- Te kilka centymetrów przy stałych fragmentach robi zasadniczą różnicę – twierdzi były pomocnik Cracovii. - Także w grze obronnej. Dośrodkowania przeciwnika z bocznych stref boiska są neutralizowane.
Krakowianie w wielu meczach nie grają efektownie, ale są efektywni. Wspomniane już rogi i wolne stały się bronią atutową tego zespołu. Poprawa tego elementu przyniosła doskonałe rezultaty. Mając takiego wykonawcę rzutów wolnych i kornerów jak Javi Hernandez liczą na jego doskonałe dogrania.
- Dogranie to jest podstawa – twierdzi Giza. - Jeśli tego nie ma, to nic z dobrze grających głową zawodników. Sądzę, że ostatnio rzut wolny z okolic 30 metra od bramki, czy rzut rożny to w 60 procentach gol. Rywale są spanikowani, uginają im się nogi i nie mogą wysoko wyskoczyć.
Czy kontynuacja serii jest zagrożona w kontekście meczu w Niecieczy z Bruk-Betem Termaliką i nieobecność Miroslava Covilo ze względu na kartki?
- Covilo jest bardzo ważną postacią tej drużyny – mówi Giza. - W Niecieczy nie będzie ładnego meczu, dla gospodarzy to już ostatni dzwonek w walce o utrzymanie. Będzie walka, długie piłki, „gryzienie trawy”. Cracovia się już utrzymała, z tym, że walczy o ósemkę więc musi wygrać.
Ostatnio „Pasy” serial zwycięstw notowały za kadencji Jacka Zielińskiego. Szkoleniowiec w sezonie 2015/16, w którym „Pasy” zajęły 4. miejsce poprowadził zespół do czterech kolejnych wygranych. Było to od 6 listopada do 2 grudnia. Krakowianie pokonali wówczas Śląsk Wrocław 4:1, Lechię Gdańsk 3:0, Wisłę Kraków 2:1 i Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:1.
Teraz Zieliński jest trenerem Niecieczy, jeszcze pół roku temu był trenerem Cracovii. Z jego składu w podstawowej jedenastce gra tylko Piątek, element doskonałego rozpracowania zawodników w tym przypadku więc odpada.
- Bruk-Bet będzie zmuszony do ataku pozycyjnego, co niekoniecznie mu wychodzi, a Cracovia będzie kontrować – uważa Giza. - Trener Zieliński na pewno się głowi jak podziałać, by ograć Cracovię. Na pewno jest to do zrobienia, aczkolwiek jest to ciężkie zadanie. Cracovia ma już pewność siebie, nikt nie „siedzi” jej na karku. Szkoda tylko, że gra przy mocno opustoszałych trybunach. Piłka nożna jest przecież dla kibiców!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
