
Radosne chwile
Z czego mogli się cieszyć kibice Cracovii w tym sezonie? Jak mówił trener Probierz, z tego, że już się skończył… Żeby nie być tak okrutnym zaznaczmy, że Cracovia zdobyła Superpuchar po pokonaniu Legii Warszawa w rzutach karnych 5:4, w meczu 0:0. Choć mecz rozegrano w połowie października (pierwotnie miał być w połowie sierpnia) to jednak to sukces zaliczany do poprzednich rozgrywek, bo wtedy Cracovia zdobyła Puchar Polski. Superpuchar wpadł jednak w jej ręce po meczu, który absolutnie nie mógł zachwycić, ale już finałowa interwencja Hrosso już tak, gdy obronił strzał Pawła Wszołka. Chwile radości przeżywał też Niemczycki, który z I ligi trafił do ekstraklasy i na zgrupowanie kadry Paulo Sousy. To niesamowity „kop motywacyjny” dla debiutanta. Dość długo udana była droga Cracovii w Pucharze Polski, aż do półfinału, gdy odpadła z późniejszym triumfatorem – Rakowem Częstochowa. Faktem jest jednak, że „Pasy” nie trafiały na topowych rywali we wcześniejszych rundach.

Plaga kontuzji
Rzadko kiedy zdarza się taki sezon, by aż tylko zawodników wypadało z gry przez kontuzje. Jeszcze przed sezonem Ołeksij Dytiatjew (stracił całe rozgrywki) i Sylwester Lusiusz. Po pierwszym meczu w Pucharze Polski odpadł Radosław Kanach (na cały sezon) a w trakcie pierwszego spotkania ligowego Kamil Pestka, też do końca sezonu. Kontuzje dopadały też Michala Siplaka i Michaela Gardawskiego. Z urazami borykali się też Alvarez, Hanca Hrosso i Milan Dimun.

Wizerunkowe wpadki
Nie był to najszczęśliwszy sezon Cracovii pod względem wizerunkowym. Zaczynała go z punktowym mankiem, jako karą za grzechy korupcyjne sprzed lat. Już po drugim meczu ligowym zawieszono Davida Jablonsky’ego za jego przewiny korupcyjne z czasów gry w Czechach. To eliminuje go z gry w Cracovii do końca 2021 r. Potem przyszły derby, podczas których zarząd Cracovii „wsławił się” obrażaniem sędziego Daniela Stefańskiego, a klub opublikował materiał sugerujący, że żona sędziego – Karolina Bojar sprzyjała Wiśle. Jakby tego było mało, w fatalny sposób rozwiązano sprawę z Mateuszem Wdowiakiem. Piłkarz nie chciał przedłużyć kontraktu, za co najpierw zesłano go do rezerw, a wiosną zdecydowano się na transfer do Rakowa. I to w sytuacji, gdy Cracovia cierpiała na brak klasowych skrzydłowych.

Może być tylko lepiej
Co pozostaje po tym sezonie, który Probierz ocenił go na dwóję? Niesmak. Na pocieszenie kibicom został fakt, że „Pasy” jednak nie spadły, choć były zagrożone i że może być już tylko lepiej. Trudno wyobrazić sobie drugie tak słabe rozgrywki w wykonaniu zespołu. Dla ambitnego szkoleniowca to też jest nie do przyjęcia i z pewnością zrobi wszystko, by więcej się nie wstydzić. Przegrać zawsze można, bo to sport, ale trzeba się podnieść i próbować. Tkwienia w beznadziejności kibice nie wybaczą.