https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Michniewicz leci do Turcji, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza czeka na lidera ekstraklasy

Piotr Pietras
Zespół z Niecieczy zajmuje w tabeli ekstraklasy drugie miejsce
Zespół z Niecieczy zajmuje w tabeli ekstraklasy drugie miejsce Fot. Paweł Relikowski
Zespół Bruk-Betu Termaliki nie zwalnia tempa i po 11 kolejkach jest wiceliderem tabeli ekstraklasy. W niedzielnym meczu wyjazdowym ze Śląskiem Wrocław (2:1) „Słoniki” potwierdziły, że są bardzo groźne nawet wtedy, gdy muszą odrabiać straty bramkowe.

- Nie był to dla nas łatwy mecz, a na zwycięstwo musieliśmy bardzo ciężko zapracować - podkreśla doświadczony napastnik Bruk-Betu Termaliki Wojciech Kędziora.

- Na szczęście nie podłamała nas nawet stracona bramka. Mieliśmy sporo czasu, by odrobić straty, dlatego cierpliwie budowaliśmy swoje akcje ofensywne i czekaliśmy na efekty. Od początku meczu byliśmy agresywni, wierzyliśmy w wygraną i cel osiągnęliśmy. Cieszę się, że zagrałem od początku spotkania swoją postawą i zdobytą bramką pomogłem drużynie w odniesieniu zwycięstwa - stwierdził Kędziora.

Jednym z wyróżniających się zawodników meczu ze Śląskiem był Dalibor Pleva. Słowak wrócił na swoją ulubioną pozycję defensywnego pomocnika i sporo wniósł do gry zespołu. - Patrząc z boku mogło się wydawać, że odnieśliśmy łatwe zwycięstwo, tak jednak nie było - podkreśla Pleva.

- Nie chcę nawet myśleć co by było, gdyby Japończyk Ryota Morioka wykorzystał sytuację sam na sam z Krzyśkiem Pilarzem i rywale objęliby dwubramkowe prowadzenie. Mamy jednak znakomitego bramkarza, który potrafi wychodzić obronną ręką z najtrudniejszych sytuacji. W ogóle mamy w tej chwili kapitalną drużynę, w której wzajemnie sobie pomagamy na boisku. Dzięki temu od dłuższego czasu znajdujemy się w czołówce tabeli.

Przed rozpoczęciem sezonu chyba nikt nie myślał, że po 11 meczach będziemy tak wysoko w tabeli. Do końca grudnia chcielibyśmy zdobyć co najmniej 40 punktów, gdyż taka ilość prawdopodobnie wystarczy, by w rundzie finałowej zagrać w czołowej ósemce. Później będziemy myśleli o kolejnych celach, póki co chcemy sobie jak najszybciej zapewnić awans do czołowej ósemki - stwierdził Słowak.

Trener niecieczan Czesław Michniewicz cieszy się natomiast z terminarza jaki czeka teraz jego zespół. - Fajnie się stało, że po przerwie dla reprezentacji zmierzymy się na własnym boisku z liderem Jagiellonią Białystok. Po meczu ze Śląskiem zawodnicy dostali dwa dni wolnego, zajęcia wznowimy w środę. W przerwie nie zagramy żadnego sparingu, sam z jednym z moich asystentów lecę natomiast do Turcji na rekonesans odnośnie wyboru miejsca na zimowe zgrupowanie - poinformował szkoleniowiec „Słoników”.

Jak wspomniał trener Czesław Michniewicz, w najbliższym meczu zajmujący drugie miejsce w tabeli zespół Bruk-Betu Termaliki zmierzy się z liderem Jagiellonią. Obie drużyny mają na koncie po 23 punkty, stawką spotkania (16 października, godz. 15.30) będzie więc fotel lidera, na którym niecieczanie nie byli jeszcze nigdy w historii występów w ekstraklasie po zakończeniu pełnej kolejki spotkań. W razie zwycięstwa z ekipą ze stolicy Podlasia stanie się to faktem.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
i chuj
i chuj
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska