Czy 1 września 1939 roku dzieci poszły do szkoły?
Tak. Polacy nie zdawali sobie jeszcze sprawy, co ich czeka. Na przykład problemy ze szkołami w Krakowie zaczęły się 6 września, gdy Niemcy wkroczyli do miasta.
Zamknęli szkoły?
Zamknęli uniwersytety, licea i gimnazja klasyczne. Zostawili szkoły zawodowe i powszechne, w których dalej uczyli przedwojenni nauczyciele, pobierając za to pensje. Zachowano też programy, tylko zlikwidowano historię, geografię i literaturę.
Nauczyciele nie uczyli tych przedmiotów nielegalnie?
Uczyli. Wprowadzono tzw. tajne komplety: nauczyciele spotykali się z uczniami w domach, rozmawiając o historii, literaturze.
Groziły za to represje?
Niemcy mieli poważniejsze rzeczy na głowie, niż tropienie i karanie niepokornych nauczycieli. Problem ze szkolnictwem wojennym był inny: z miesiąca na miesiąc malała frekwencja. Dzieci musiały pracować - czyli handlować, kraść, szmuglować - a nie uczyć się pisać i czytać.
Rozmawiała Maria Mazurek