Czy referendum, o którym mówi się pod Giewontem od kilku miesięcy, może niebawem dojść do skutku? Okazuje się, że tak. Potwierdzają to prawnicy wojewody małopolskiego.
- Jeśli rada podjęła uchwałę o nieudzieleniu absolutorium burmistrzowi Zakopanego, może teraz podjąć wniosek o ogłoszenie referendum o jego odwołaniu - mówi nam Artur Słowik z wydziału prawnego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. - Zanim jednak rozpoczną rozważania na temat referendum, uchwałę absolutoryjną musi sprawdzić Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie.
Jeśli RIO uzna, że rada podjęła decyzję zgodnie z prawem, przewodniczący rady po 14 dniach będzie musiał zwołać kolejną sesję i wtedy poddać pod głosowanie projekt referendum o odwołanie burmistrza. Musi go poprzeć bezwzględna większość rady, czyli w przypadku Zakopanego - 11 z 21 radnych. Tylu właśnie liczy opozycja wobec Majchra, która uchwaliła, że nie dostał absolutorium za rok 2011.
Po takiej decyzji referendum odbywa się w terminie nie dłuższym niż 50 dni od przyjęcia uchwały o nim. By głosowanie było ważne, musi wziąć w nim udział 3/5 mieszkańców, którzy brali udział w II turze wyborów na burmistrza. W przypadku Zakopanego to ok. pięć tysięcy. O odwołaniu samorządowca decyduje zwykła większość.
Opozycja na razie bardzo ostrożnie komentuje to, co może się stać w niedalekiej przyszłości. - Poczekajmy najpierw na decyzję prawników wojewody i Izby Obrachunkowej. Gdy te instytucje się wypowiedzą, będziemy myśleć, co dalej - mówi Jan Gąsienica Walczak, opozycyjny radny, który przewodniczył komisji rewizyjnej. To ona jako pierwsza sformułowała wniosek do rady miasta o nieudzielenie absolutorium burmistrzowi.
Z kolei Jerzy Zacharko, przewodniczący rady miasta, nieformalny przywódca opozycji wobec Majchra, mówi wprost: - Burmistrz miasta ma realizować budżet. Ma prowadzić taką politykę, żeby miasto się rozwijało. To, że on nie zrealizował budżetu jest jedną z przyczyn udzielenia mu votum nieufności.
- Miasto Zakopane jest źle zarządzane, i to widać - dodaje Zacharko. - Jego służby pracują nienależycie.
Przewodniczący rady nie chce jednoznacznie powiedzieć, czy będzie wniosek o referendum w sprawie odwołania Majchra. Zapowiada jednak, że właśnie w tej sprawie spotkają się miejscy radni. - Trzeba dokonać głębokiej analizy i odpowiedzieć na pytanie, co jest lepsze dla miasta: czy rządy Majchra, które moim zdaniem degradują Zakopane, czy też referendum.
Gdy pytamy Zacharkę o koszty referendum, odpowiada, że byłyby one i tak niższe od ogromnych kosztów, jakie wynikają ze złego zarządzania miastem przez Majchra.
Burmistrz wczoraj powiedział nam, że bardzo poważnie bierze pod uwagę ryzyko referendum. - Obawiam się go, ale nie dlatego, że przegram. Boję się, że wybije mnie z rytmu pracy, a tyle mamy ważnych spraw do zrobienia - mówi Majcher. - Wszystkie zarzuty radnych wobec mojej osoby są polityczne.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!