MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy haker to nowy Janosik?

prof. Ryszard Tadeusiewicz
polskapresse
Dla wielu fanów techniki komputerowej haker to wcale nie przestępca, tylko osoba godna podziwu i szacunku. Wskazują oni, że haker prezentuje niezwykle wysoki poziom inteligencji oraz duży zasób wiedzy informatycznej

Dzisiejszy felieton zapoczątkuje serię tekstów składających się na LSBI: Letnią Szkołę Bezpiecznego Internetu. Twierdzę, że każdemu taka szkoła się przyda, więc ją przygotowałem i będę Państwu serwował w kolejnych letnich tygodniach.

Internet jest bardzo wygodnym narzędziem komunikacji i niezwykle zasobnym źródłem informacji, dlatego wszyscy chętnie i często z niego korzystamy. Jednak dołączając swój komputer do tej ogólnoświatowej sieci wystawiamy go (a przy okazji także siebie) na mnóstwo różnych zagrożeń. I nie chodzi tylko o to, że buszujące po internecie dzieci mogą napotykać takie obrazki i filmiki, od których niejedno dorosłe oblicze może się pokryć rumieńcem wstydu. Znacznie gorsze od tych świństw są różnego rodzaju ataki, które przypuszczać będą na nasz komputer złośliwi ludzie, których zadziwiająco dużo w tym internecie grasuje.

Korzystając z tego, że w czasie wakacji mamy zwykle chwilę by zastanowić się nad wieloma rzeczami, na które w codziennym zabieganiu zwykle brakuje nam czasu, porozmawiamy dzisiaj (oraz w ciągu najbliższych kilku tygodni) o tym, jakie są formy tych ataków, które mogą nieoczekiwanie wychynąć z internetu i dotknąć nasz komputer, a także jak się przed nimi bronić.

Zaczniemy jednak od próby określenia tych, przed którymi musimy się bronić. Dla określenia tych komputerowych przestępców używa się różnych nazw. Najbardziej znanym terminem jest określenie haker - i tej nazwy ja będę dalej używał. Warto może jednak wspomnieć, że wokół tego określenia stworzony został swoisty folklor informatyczny, powodujący, że kwalifikacja tej nazwy bynajmniej nie jest jednoznaczna.

Dla wielu fanów techniki komputerowej haker to wcale nie przestępca, tylko osoba godna podziwu i szacunku. Ci adoratorzy hakerów wskazują, że haker przede wszystkim prezentuje niezwykle wysoki poziom inteligencji (albo sprytu) oraz duży zasób wiedzy informatycznej. Jest to prawda, gdyż włamywanie się do cudzych komputerów takiej wysokiej wiedzy i inteligencji bezwarunkowo wymaga.

Hakerów się więc podziwia, gloryfikuje, naśladuje - bo wśród informatyków kult wysokich kompetencji oraz podziw dla osób posiadających wysokie kwalifikacje jest bardzo rozpowszechniony. Nie przypadkiem zaczerpnięte z kultury hinduistycznej (a dokładniej - z religii dharmicznych) określenie guru (oznaczające w oryginale przewodnika duchowego i nauczyciela, który jest szanowany, a czasem nawet czczony jako wcielenie bóstwa) jest nader często używane właśnie w odniesieniu do wybitnych informatyków.

Proszę pozwolić, że odrobinkę rozwinę ten wątek kultu kwalifikacji informatycznych. W mojej książce "Społeczność Internetu" (która wciąż jest chętnie czytana w Polsce, a także została przetłumaczona i wydana w Niemczech, w Rosji, na Ukrainie i na Słowacji) opisywałem między innymi badania prowadzone przez krakowskiego filozofa, profesora Ignacego Fiuta, dotyczące aksjologii społeczeństwa informacyjnego.
Z badań tych wynikało, że wśród pojęć uznawanych przez młodzież (badania prowadzono na studentach AGH) za najważniejsze wartości są między innymi uczciwość i profesjonalizm. Z tym, że w tej grupie badanych studentów, którzy rzadko i w umiarkowanym zakresie korzystali z techniki komputerowej - uczciwość była na pierwszym miejscu, a profesjonalizm na jednym z dalszych. Natomiast ci studenci, którzy często i entuzjastycznie korzystali z Internetu, stawiali profesjonalizm na czele, a uczciwość na jednym z odleglejszych miejsc.

Dla zweryfikowania wniosków, jakie się nasuwały na podstawie tej statystycznej prawidłowości, poproszono studentów o zajęcie stanowiska właśnie wobec pojęcia haker. Otóż okazało się, że fani informatyki (którzy zapewne nieraz ucierpieli na skutek działania hakerów) otaczali to pojęcie podziwem i szacunkiem, natomiast ci komputerowo-sceptyczni wskazywali, że hakerów nie lubią i się ich obawiają (chociaż w większości osobiście nie doznali z ich ręki żadnej krzywdy).

Jak z tego wynika - w społeczności informatyków haker funkcjonuje trochę jak współczesny Janosik. Niby zbój, a jednak sympatyczny. Życie weryfikuje jednakże takie romantyczne wizje. Jeśli ktoś korzystając z możliwości, jakie stwarza Internet i nasza nieostrożność, włamie się nam do przyłączonego do sieci komputera - to może zrobić naprawdę duże szkody. Takie włamywanie jest czynnością nielegalną i jako takie powinno być oceniane negatywnie. Stąd ja w tych moich kolejnych felietonach będę o hakerach wyrażał się negatywnie. I nie będę przy tym zważał na fakt, że niektórzy informatycy wprowadzają rozróżnienie na hakerów, o których twierdzi się, że włamują się do cudzych komputerów tylko po to, żeby ostrzec właściciela, że jego komputer jest za słabo chroniony, oraz crackerów, którzy włamując się do cudzych komputerów wyrządzają różne szkody, niszczą zasoby, kradną i tak dalej.
W rozpoczynanym właśnie cyklu LSBI przyjmujemy zasadę: Haker Twój wróg! A że czasem można polubić wroga - to już inna sprawa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska