Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nowy szlak połączy Chiny i Polskę?

bp Tadeusz Pieronek
Pamiętam, że pierwszego Chińczyka w moim życiu spotkałem przed wybuchem II wojny światowej w mojej rodzinnej wiosce. Był to czarnowłosy chłopak z długim warkoczem, ubrany w kolorowy strój, oferujący dzieciom zabawki jojo na gumce. Bardzo mi się to jojo podobało, ale rodzice nie kupili mi go. Dziś trudno mi uwierzyć, czy rzeczywiście go widziałem, czy mi się to śniło.

Chiny kojarzyły mi się z wojną i wielkimi zmianami ustrojowymi w Kraju Środka. Szczególnie utkwiły mi w pamięci graniczne konflikty Chin ze Związkiem Radzieckim nad rzeką Ussuri w latach 60. ub. wieku, rewolucja kulturalna Mao i normalizacja stosunków ze Stanami Zjednoczonymi w latach 70.

Powojenne stosunki Chin ze Związkiem Radzieckim układały się dobrze. Były to państwa zaprzyjaźnione. Sowiecka Rosja na czele ze Stalinem, jako „starszy brat” wspomagała Chiny Mao Zedonga, czyli „młodszego brata” w postawieniu na nogi jego gospodarki, w szerzeniu i umacnianiu komunizmu. Chiny z kolei wspierały partyzantki komunistyczne w Kambodży, Wietnamie i Laosie, przyczyniając się walnie do zwycięskiego pochodu tej ideologii w Azji.

Punktem zwrotnym w tych przyjaznych relacjach okazało się wystąpienie Nikity Chruszczowa, I sekretarza Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, na XX zjeździe tej partii w 1956 r., podczas którego potępił kult jednostki i ujawnił zbrodnie stalinowskie.

Chiny uznały to za słabość komunistycznej Rosji, za zdradę idei marksizmu i leninizmu. Ten odwrót pogłębił się do tego stopnia, że w latach 60. Chiny uznały, że tak jak Stany Zjednoczone, także Związek Radziecki jest dla nich wrogiem numer 1.

Bardzo bolesnym i tragicznym w skutkach okazał się maoistowski „Wielki Skok”, który miał przynieść Chinom sukcesy gospodarcze, i rewolucja kulturalna, której celem było zniszczenie wielowiekowej kultury chińskiej, wielkich idei i zwyczajów Chińczyków, ponieważ zostały one uznane za „burżuazyjny przeżytek”, a na ich gruzach miał powstać gmach komunistycznej szczęśliwości.

Mało kto wie, że by wyprzedzić Wielką Brytanię w jej rozwoju, Mao dla stworzenia nowoczesnego rolnictwa kazał wystrzelać wszystkie wróble, bo zjadały tyle ziarna, że brakowało go dla ludzi. Tak samo z przemysłem stalowym. By go wzmocnić, polecił wytapiać co tylko się da - gwoździe, klamki, narzędzia - w setkach tysięcy drobnych dymarek. Ta gigantyczna głupota doprowadziła do śmierci głodowej od 20 do 40 mln osób i spowodowała upadek gospodarczy kraju. Jeszcze większe spustoszenie było skutkiem rewolucji kulturalnej. Czerwona książeczka i nakaz, by wszyscy Chińczycy ubierali się tak samo, ujawnił maniakalną wizję świata komunistycznych Chin.

Warto też przyjrzeć się normalizacji stosunków Chin z USA. Dziś te państwa są partnerami. Ale pamiętam, że Chiny Ludowe nazywały Stany Zjednoczone „papierowym tygrysem” i że w latach 60. planowały wojnę atomową z Zachodem. Zbliżenie wrogich państw zaczęło się tzw. „dyplomacją ping-ponga”. Kiedy jeden z amerykańskich uczestników mistrzostw świata w ping pongu, odbywających się w Naganko w Japonii, spóźnił się, chiński zawodnik pomógł mu dojechać na mistrzostwa na czas. To wystarczyło, by Chiny i USA, dwa wrogie państwa, rozpoczęły ze sobą w Genewie i Warszawie rozmowy, które doprowadziły do nawiązania stosunków dyplomatycznych.

Dziś Chiny Ludowe są potężnym partnerem handlowym całego świata. Wyrzekły się naiwnych wizji raju komunistycznego i rozsądnie myślą o roli, jaką mogą odegrać w świecie. Czy otwarcie nowego szlaku, już nie jedwabnego, ale bardziej nowoczesnego, uposażonego w tory kolejowe, elektroniczne łącza, zbliży nas do Chin, a Chiny do nas? Oby tak było!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska