Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy "GK" pomogli matce czworga dzieci kupić piec

Paweł Szeliga
Anna Pogwizd nie może nacieszyć się piecem. Gotuje na nim obiady i pali drewnem uzbieranym w lesie. Tak ogrzewa swój dom
Anna Pogwizd nie może nacieszyć się piecem. Gotuje na nim obiady i pali drewnem uzbieranym w lesie. Tak ogrzewa swój dom Paweł Szeliga
Ludzie mają wielkie serca - mówi wzruszona Anna Pogwizd z Gabonia (gm. Stary Sącz). Po naszych artykułach samotną matkę, mieszkającą z czwórką dzieci w nieogrzewanym budynku gospodarczym, odwiedziły osoby, dzięki którym do prowizorycznego domu weszło ciepło.

Matka czworga dzieci zbiera pieniądze na piec. Możesz pomóc
Wszyscy darczyńcy pozostali anonimowi. Przychodzili z ofertą bezinteresownej pomocy, a ta nie lubi rozgłosu. Najpierw zjawił się mężczyzna z Nowego Sącza, który wręczył 500 zł. - Powiedział tylko, że wiele przeszedł w życiu i wie, co to bieda - opowiada Anna Pogwizd.

Kilka dni później do drzwi zapukała kobieta. Przyniosła 600 zł, uścisnęła dłoń gospodyni i wyszła. Pielgrzymkowa grupa, z którą Anna Pogwizd od kilku lat chodzi do Częstochowy, uzbierała nieco ponad 1000 zł. Wymarzony piec kosztował 2200 zł, więc zebrała się prawie cała kwota.

- Podczas montażu pieca podłączono mi też kaloryfery na piętrze, gdzie śpimy - dodaje mieszkanka Gabonia. - Na pokrycie tych kosztów postaram się sama zarobić. Sprzątam teraz u ludzi, dorabiam, jak mogę.

Samotna matka mówi, że niezręcznie jej przyjmować pomoc od innych. Jest zaradna. Latem zbiera borówki, potem pomaga przy zbiorach malin i aronii. Jesienią chodzi na grzyby i pomaga w sadach. Prawie każdą zarobioną złotówkę inwestuje w dom. Niedawno odwiedził ją mieszkaniec Obidzy. Nie przyjechał z pustymi rękami. Przywiózł drzwi i zamontował za darmo w małej łazience na piętrze.

Kilka dni później listonosz przywiózł paczkę z Chicago. Na kartonowym pudle nadawca Anna Paluch (z urodzenia sądeczanka) napisała wielkimi literami "Proszę podziękować "Gazecie Krakowskiej" w Nowym Sączu". O trudnej sytuacji mieszkanki Gabonia dowiedziała się z artykułu zamieszczonego na naszej stronie internetowej.

- W paczce były ubrania dla mnie i dzieci - mówi z uśmiechem adresatka. - Te, które nie pasowały rozmiarem, zaniosłam innym potrzebującym ludziom. Takich w Gaboniu, niestety, nie brakuje.

Ogień w wymarzonym piecu zapłonął w idealnym momencie. Zamontowano go na parterze budynku przed weekendem, a wczoraj w regionie spadł pierwszy śnieg.

- Dotąd moje córki i mnie ogrzewała miłość, a teraz będzie nam jeszcze cieplej i przytulniej - podkreśla kobieta.

Dziewczynki: 12-letnia Arkadia, 11-letnia Lidia, 9-letnia Sara i 5-letnia Aurelia, dostaną przed świętami jeszcze jeden prezent. Krakowska fundacja Piękne Anioły obiecała dostarczyć dziecięce meble do ich skromnej sypialni. - Niektórzy mówią, że świat jest zły. Ale to nieprawda - dodaje Anna Pogwizd. - Doświadczyłam przecież dobra od ludzi, których nawet nie znam.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska