Choć już od dłuższego czasu mówi się o tym, że mityczna „sądeczanka” jest o krok od wydania decyzji środowiskowej, procedury nadal się przedłużają.
Jak się okazuje problem polega na akustycznym oddziaływaniu „sądeczanki”. W przeprowadzonych analizach nie uwzględniono znacznej ilości budynków, które na ewentualne uciążliwości dźwiękowe w związku z przebiegiem trasy będą narażone.
- Nie wszystkie budynki zostały wykazane w raporcie. To ma konsekwencje w liczbach budynków wskazanych do wyburzeń, ale też ma to znaczenie przy analizie akustycznej. Budynki, które zostają przy drodze, wymagają weryfikacji i oceny, czy wymagana jest realizacja na przykład ekranów akustycznych - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Anna Słodkowska Łabuzek, rzecznik RDOŚ w Krakowie
.
Teraz konieczna jest korekta, której dokonać ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a po uzupełnieniu dokumentów odbędą się kolejne konsultacje społeczne.
- Powodem ponowienia udziału społeczeństwa jest pojawienie się nowych istotnych danych w sprawie. W czasie udziału społecznego, we wrześniu ubiegłego roku Wnioskodawca przedłożył dokument przedstawiający nowe dane w zakresie istniejących obiektów budowlanych. Dane te były niekompletne, ale wskazywały na istotne różnice w porównaniu do złożonego raportu - wyjaśnia Słodkowska Łabuzek.
Podkreśla też, że wszystkie podejmowane przez organ działania mają na celu wydanie rzetelnej, zgodnej ze stanem faktycznym decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. - Obecnie oczekujemy na aktualizację analizy akustycznej dla nieuwzględnionej wcześniej zabudowy- precyzuje.
Istotny zakres zmian uzasadnia powtórzenie udziału społecznego i opiniowania. Jak RDOŚ odpowiada na zarzut, że procedury w tej sprawie trwają już za długo, formułowany między innymi przez polityków, ale i stronę społeczną?
- Organy administracji publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Pojawiające się błędy i niejasności w dokumentacji należy zbadać. Na czas trwania postępowania wpływają czynności wynikające z procedury, ale nie tylko. W tej sprawie było dużo wezwań do uzupełnienia dokumentacji. Na pierwszy kompletny aneks do raportu czekaliśmy 8 miesięcy. O kompletne uzupełnienie, zawierające rzeczywiste dane w zakresie istniejącej zabudowy, wzywamy sukcesywnie Pełnomocnika Inwestora od października zeszłego roku - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Krakowską" rzeczniczka RDOŚ.
Tymczasem mieszkańcy Sądecczyzny tracą cierpliwość i postanowili zawalczyć o drogę. W sieci powstała grupa, której celem będzie zabieganie o powstanie ważnej dla rozwoju miasta drogi. Planują szeroko zakrojoną akcję informacyjną oraz protesty.
Inicjatorzy powstania grupy walczą o powstanie drogi, bo dzięki niej ich zdaniem przede wszystkim na sądeckich drogach będzie bezpieczniej. - Między Brzeskiem, a Nowym Sączem bardzo często dochodzi do wypadków śmiertelnych i tych ze znacznym uszczerbkiem na zdrowiu. Dotyczy to nas i naszych najbliższych, bez względu na wiek - przyznaje Łukasz Smolarski, lider grupy „Sądeczanka – Protest – Żądamy drogi do Nowego Sącza”
Do grupy dołączył nawet znany sądecki przedsiębiorca i właściciel firmy Fakro Ryszard Florek. Jego fundacja „Pomysł o Przyszłości” pomoże w działaniach związanych z protestem. - Jako przedsiębiorca silnie zaangażowany w rozwój gospodarczy i społeczny naszej społeczności chciałbym wyrazić moje pełne poparcie dla budowy „sądeczanki”. Apeluję do wszystkich zainteresowanych stron oraz władz lokalnych i regionalnych tej inwestycji. Jestem przekonany, że będzie ona ważnym krokiem do budowania silnej i zrównoważonej gospodarki oraz lepszego jutra naszej społeczności - mówi Florek.
Zainteresowanych akcją protestacyjną jest więcej, a wśród nich są również znane sądeckie nazwiska jak chociażby Krzysztof Pawłowski, były senator i rektor WSB NLU. - Od około 20 lat piszę, mówię i rozmawiam z politykami, także ministrami o niezbędności takiej drogi dla Sądecczyzny. Niestety bez skutku - przyznał.
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
