Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dama nie nosi trampek

Magdalena Szumiec
a
a Wojciech Matusik
Jak znajdę damę? - zaczepia mnie, idący przez Rynek turysta. Mam ochotę odpowiedzieć mu, że właśnie to zrobił, ale szybkie spojrzenie na trampki oparte o pedały roweru i ciążący z tyłu plecak sprawia, że tracę rezon i przywołuję się do porządku. Domyślam się oczywiście, że chodzi mu o „Damę z gronostajem”, która jest celem wakacyjnych pielgrzymek poszukiwaczy światowych arcydzieł. Wskazuję mu więc drogę do Gmachu Głównego Muzeum Narodowego, który od pewnego czasu jest domem bohaterki obrazu.

Robię to z uśmiechem, bo gdybym sama była turystką, zwiedzanie Krakowa zaczęłabym właśnie od złożenia wizyty, sportretowanej przez Leonarda da Vinci, Cecylii Gallerani. - Gdyż „Dama” jest zniewalająca i halucynogenna, zapada w umysł i nie sposób się od niej uwolnić (…). To obraz, w którym słychać dźwięki, pełne tajemniczych tropów. Ma moc pobudzania wyobraźni, zachęca do zadawania pytań, snucia refleksji - czytam w wydanej właśnie przez Znak książce „Najdroższa. Podwójne życie „Damy z gronostajem”. Katarzyna Bik opisuje w niej w sposób niezwykle erudycyjny dzieje kochanki Lodovica Sforzy i jej malarza, który stworzył jeden z pierwszych naturalnych wizerunków człowieka w sztuce nowoczesnej.

Dzięki książce przenoszę się na XV-wieczny mediolański dwór, gdzie książę adoruje piękną Cecylię. Dziewczyna ma 17 lat i jest po uszy zakochana w Lodovicu, choć ukochany jest właśnie w trakcie przygotowań do ślubu z Beatrice d’Este, z którą został zaręczony jeszcze w dzieciństwie. Ale odwleka ceremonię, chce jak najdłużej cieszyć się dziewczyną, którą także darzy uczuciem. Teraz zlecił namalowanie jej portretu najlepszemu malarzowi. Leonardo jest z nią w komnacie. Zanim po raz pierwszy dotknie pędzlem przygotowanej specjalnie deski, patrzy na Cecylię przenikliwym wzrokiem. Ale ona jest trochę nieuważna, właśnie odwróciła głowę, jakby ktoś otworzył drzwi. Może to przyszedł Lodovico, by sprawdzić, jak postępują prace?

To wszystko jest bardzo ciekawe, ale Katarzyna Big czytelników swojej książki nie pozostawia tylko w czasach zamierzchłej przeszłości. Równolegle opowiada dzieje obrazu, na podstawie których mógłby powstać niejeden film sensacyjny. Dowiadujemy się , jak trafił on do rąk Izabeli Czartoryskiej i tworzonej przez nią kolekcji w Puławach. Jak musiał być ukrywany przed zaborcami, i jak wrócił po latach do Polski, by znaleźć dla siebie godne miejsce w Krakowie. Razem z autorką śledzimy wojenne jego losy, dramatyczne choćby ze względu na to, że chrapkę na arcydzieło miało kilku hitlerowskich dygnitarzy. Towarzyszymy w jego powrocie do kraju i obserwujemy, co działo się z nim, zanim powstała Fundacja Książąt Czartoryskich. W tym momencie do akcji wkraczają wielkie pieniądze, które powodują, że „Dama” zmienia się w prawdziwą turystkę, choć może nie do końca, bo podróżuje nie w celach poznawczych, ale zarobkowych.

Obecnie „Dama” została odkupiona od rodziny książęcej i już w grudniu ma wrócić do swojego domu w odremontowanym Muzeum Czartoryskich. Tam też będą ją odwiedzały tłumy przybyszów, a i pewnie niejeden krakowianin wybierze się do niej z wizytą. Warto przed tym sięgnąć po „Najdroższą” Katarzyny Big, by wiedzieć, o czym rozmawiać z tą jedną z niewielu prawdziwych dam, które nie wyszłyby na pewno z domu w trampkach i z plecakiem.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska