Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Pasieka: na napastnika mamy jeszcze czas do końca lutego

Redakcja
wojciech matusik
- Brakuje nam napastnika. Jestem realistą i wiem, że może się zdarzyć taka sytuacja, że go nie będzie, choć pracujemy nad tym, by był - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" trener Cracovii, Dariusz Pasieka.

Czytaj też: 'Pasy' gromią beniaminka z Rumunii

- Jest Pan zadowolony ze sparingów, które rozegraliście w Turcji?
- Zespoły w momencie rozgrywania tych meczów są w różnych okresach swych przygotowań, dlatego wyników tych konfrontacji nie oceniam. W dalszym ciągu szlifowaliśmy taktykę, którą stosowaliśmy w końcówce ligi. Staraliśmy się pewne elementy poprawić. Drużyna pokazała zaangażowanie. Chodziło mi o to, by zagrała w różnym ustawieniu.

- Nie doszło jednak do próby generalnej przed meczem z Lechią Gdańsk...
- A czy dla Lechii mecz z Zawiszą to była próba generalna? Zobaczymy, w jakim składzie zagra z nami. Nie jest tak, że mam już wszystkie karty rozdane. Jest jeszcze tydzień do meczu i na razie wiem tylko, kto na pewno nie będzie grał (Suworow - kontuzja, Struna, Boljević, Szałachowski - pauza za kartki - przyp. J.Ż.). Miałbym większy ból głowy, gdybym miał tych czterech. Mam oczywiście przemyślenia po pięciu tygodniach przygotowań. Pierwszy raz byliśmy razem z drużyną przez długi czas.

- Jaka jest forma Cracovii na tydzień przed ligą, czy ta z meczu z Dinamem Tibilisi (wygrana 3-2) czy z konfrontacji z Dynamem Kijów (2-7)?
- Wcale nie graliśmy gorzej z Dynamem Kijów, ale nie możemy porównać tych meczów, bo trafiliśmy na doskonale dysponowanego rywala. Wiemy, na jakim poziomie jesteśmy.

- Czy na wysokim, skoro rywalom w Turcji strzeliliście tylko jedną bramkę z gry?
- Graliśmy z drużynami, które się broniły, stosowaliśmy atak pozycyjny, a bramki wynikały z przewag. Wszystko zweryfikuje liga, nieważne jest, czy gole padają po stałych fragmentach czy po samobójach. Jeszcze raz powtarzam: nie interesują mnie wyniki.

- Nie martwi Pana fakt, że nie pozyskaliście żadnego napastnika?
- Mamy czas do końca lutego, jesteśmy aktywni na rynku. Każdy trener życzyłby sobie zamkniętej kadry w pierwszym dniu przygotowań, ale tak nie jest. Bez sensu jest brać kogoś tylko po to, by brać. Brakuje nam napastnika. Jestem realistą i wiem, że może się zdarzyć taka sytuacja, że go nie będzie, choć pracujemy nad tym, by był... Nie lamentuję jednak, mam zaufanie do tej grupy, z którą pracuję.

- Testowaliście Brazylijczyka Arthuro, ukrywając to jednak. Dlaczego?
- Menedżer i zawodnik prosili, by nie ujawniać tego faktu. Temat jest już zamknięty, zawodnik podpisał kontrakt w Malezji.

- Budziński i Szałachowski wkomponowali się w zespół?
- Nie było problemu, bo odpadły kwestie językowe. Piłkarska aklimatyzacja jeszcze trochę potrwa, ale w najbliższym czasie będzie na sto procent.

- Nie żal Panu, że nie doszło do meczu z Puszczą? Przecież można było grać.
- Decyzja była świadoma. Za krótki był czas po powrocie, w Turcji mieliśmy 15 stopni Celsjusza, tu minus 15. Zrobiliśmy swój plan. Może gdyby było pięciu nowych piłkarzy, to sparing by się przydał. Ale tylko jednego nowego gracza bierzemy pod uwagę w kontekście pierwszego meczu.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Wybieramy Ludzi Roku 2011. [b]Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska