- Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu – mówi szkoleniowiec Cracovii. – Była duża kontrola nad meczem i duża nasza dominacja w tej części spotkania jeśli chodzi o działania w obronie – bardzo często szliśmy do wysokiego pressingu. Dużo tych działań było skutecznych, w pojedynkach. Była też duża dominacja z piłką, było wiele sytuacji, a skończyło się wynikiem 2:0 do przerwy, a mógł on być wyższy. Natomiast w drugiej części, w początkowej jej fazie straciliśmy trochę kontrolę nad meczem i spotkanie się wyrównało.
Sporo było sytuacji otwartych, przeciwnik wykreował kilka okazji, ale to my strzeliliśmy bramkę na 3:0 w 75 minucie i mecz był teoretycznie pod pełną kontrolą. Końcówka spotkania na pewno do poprawy. Mimo tego, że wykonaliśmy sporo zmian, bo była całkowicie nowa jedenastka, to nie usprawiedliwia nas to. Trzeba było utrzymać zero z tyłu, oddalić grę od własnego pola karnego. A po stałych fragmentach gry straciliśmy dwie bramki. Jesteśmy zadowoleni, bo mecz jest wygrany, ale skupiamy się na tym, by deficyty poprawiać, to chcemy robić w przyszłym tygodniu.
Dobra akcja Cracovii
Mogła podobać się akcja po której „Pasy” zdobyły drugiego gola.
- Było dobre zachowanie w bocznej strefie, skupienie przeciwnika, było dużo gry na jeden kontakt i wbiegnięcie za linię obrony – mówi szkoleniowiec Cracovii. – Było dobre domknięcie akcji przez Davida Olafssona, który trzymał się osi boiska. Ta akcja mogła się podobać, wyglądało to naprawdę dobrze.
Jeszcze tydzień w Belek
Cracovia ma już za sobą tygodniowy pobyt w Belek, będzie tu jeszcze do przyszłej soboty.
- Był to intensywny czas, jak i ten tydzień w Polsce, był objętościowo bardzo mocny, było bardzo dużo jednostek treningowych, dużo pokonanych kilometrów. Jeżeli patrzymy na biegi szybkie, sprinty, to obciążenie dla zawodników było spore. Teraz będziemy się skupiać na tym, by mikrocykl był zbliżony do mikrocyklu startowego. W piątek czeka nas mecz z naprawdę wymagającym przeciwnikiem – Hiroshimą, wicemistrzem Japonii. Na jego tle będzie widać dużo rzeczy.
