Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deleu: Musimy wygrać, ale nie możemy grać "na wariata"

Jacek Żukowski
W ostatnim meczu z Arką w Krakowie Deleu (z prawej) i jego koledzy z Cracovii podzielili się z gdynianami punktami, było 1:1
W ostatnim meczu z Arką w Krakowie Deleu (z prawej) i jego koledzy z Cracovii podzielili się z gdynianami punktami, było 1:1 Anna Kaczmarz
Jeśli będziemy tak skoncentrowani, jak w meczach ze Śląskiem, czy Jagiellonią albo z Zagłębiem do 90 minuty, to skończymy mecz z uśmiechem na twarzy - mówi obrońca Cracovii Deleu przed meczem z Arką Gdynia (poniedziałek, godz. 18).

W ostatnim meczu, z Zagłębiem w Lubinie, nie mógł Pan zagrać z powodu kontuzji. Jak przeżywał Pan to spotkanie, w którym „Pasy” do 90 minuty prowadziły 2:0 i zaledwie zremisowały?
Oglądałem je w telewizji wraz z narzeczoną. Niestety… Widziałem, że Zagłębie przez prawie całą drugą połowę atakowało, ale nie przypuszczałem, że będzie taki koniec. Pewne trzy punkty uleciały. To nie była zdobycz jednego „oczka” to porażka.

Jak Pan to w ogóle przeżył? Dało się zachować spokój?
Byłem mocno wkurzony tą sytuacją. Taka jest czasem piłka nożna, tak układają się sytuacje. Oby już nas coś takiego nie spotkało w tym sezonie. A może sami wygramy w doliczonym czasie gry?

Teraz przed wami arcyważny mecz Arką Gdynia. Pan mierzył się z tym zespołem dwukrotnie jako piłkarz Lechii Gdańsk i tyle samo razy jako zawodnik „Pasów”. Bilans jest remisowy – wygrana, dwa remisy i porażka. Pewnie pamięta Pan szczególnie jeden mecz, ten derbowy w Gdyni.
Tak, to była bardzo podobna sytuacja do tej z ostatniego meczu, ale remis smakował nam podwójnie, bo to derby. W 89 minucie Arka strzeliła gola na 2:0 i potrafiliśmy doprowadzić do remisu. W dodatku grając na wyjeździe.

Cały czas podchodzi Pan do spotkań z gdynianami inaczej niż do innych przeciwników?
Oczywiście, bo mam spory sentyment do Lechii, gdzie grałem. Miałem zawsze w głowie, że nie wolno nam przegrać z Arką, każdy kibic Lechii to podkreślał. Teraz presja jest inna. Oczywiście chcę zwyciężać w każdym spotkaniu. Zwłaszcza w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy.

Teraz nie tylko nie można przegrać, ale wręcz należy wygrać, by poprawić swoje położenie.
Jasne że tak, gramy u siebie, a mamy tylko trzy spotkania na własnym boisku. Mam szacunek dla rywala, ale przed własną publicznością musimy sięgnąć po trzy punkty. Nie wolno nam grać „na wariata”, ale mądrze, by nie dać się skontrować. Jak będziemy tak skoncentrowani, jak w meczach ze Śląskiem, czy Jagiellonią albo z Zagłębiem do 90 minuty, to skończymy mecz z uśmiechem na twarzy.

Arka sprawiła ostatnio niespodziankę sięgając po Puchar Polski, a nie była faworytem finału z Lechem. Rywale poczują się pewniej przed konfrontacją z wami? Może to lepiej dla Cracovii?
Na pewno przyjeżdżają do nas, by wygrać. Będą jeszcze bardziej zmotywowani po tym triumfie. Dostali dodatkowe doładowanie. Nie możemy jednak patrzeć na to. My musimy dać z siebie wszystko, by wygrać.

Zagra Pana przyjaciel Marcus Da Silva, podobnie jak Pan, dostał w tym roku polskie obywatelstwo. Pogratulowaliście sobie jak Polak Polakowi?
Mamy cały czas kontakt. Miał niedawno urodziny, posłałem mu życzenia. Jak spotkamy się, możemy sobie o tym porozmawiać.

Z Pana zdrowiem już wszystko w porządku?
Miałem problem z pachwiną. Po meczu ze Śląskiem, w którym zrobiłem niefortunny wślizg. Z Jagiellonią i Legią zagrałem, dopiero potem zrobiłem USG i musiałem odpocząć. Czuję jeszcze lekki dyskomfort, ale jestem gotowy do gry. Jak trener na mnie postawi, na pewno dam z siebie wszystko. Sytuacja jest taka, że nie można czuć bólu!

Mówi Pan, że u siebie nie wypada nie wygrać. Ale jest jeszcze inny powód konieczności zwycięstwa – wyjazdy nie idą wam w tym sezonie dobrze. Tylko jednak wygrana świadczy o tym dobitnie. A w perspektywie macie dwa spotkania z rzędu na obcych boiskach – w Płocku z Wisłą i w Lublinie z Górnikiem Łęczna.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że w każdym meczu będzie nam ciężko, niezależnie, czy to u siebie, czy na wyjeździe. Musimy zmienić tę statystykę. Mam nadzieję, że zakończymy tę złą serię i także na obcych boiskach będziemy wygrywać.

W tym sezonie z Arką graliście niezłe spotkania 
– w Gdyni zaprezentowaliście sie z niezłej strony, ale przegraliście 0:1, zresztą po golu Da Silvy. Z kolei na własnym boisku zremisowaliście, ale sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Marcina Budzińskiego. Z pewnością Arka jest rywalem, którego możecie spokojnie pokonać.
W tym sezonie, niestety, jeszcze z nią nie wygraliśmy, ale walczyliśmy w dwóch meczach w których, moim zdaniem, graliśmy lepiej. Rywale nie stworzyli sobie świetnych okazji bramkowych, a jednak raz wygrali, raz zremisowali. Oby teraz się to zmieniło i żebyśmy wreszcie wygrali.

Po sobotnich wynikach

Cracovia spadła do strefy spadkowej. By się z niej wydostać, musi dzisiaj w meczu z Arką Gdynia (godz. 18) zapunktować. Wygrana wywinduje ją na 11. miejsce w tabeli, remis na 13. Gdynianie przyjadą do Krakowa jako zdobywca Pucharu Polski. – Słowa uznania dla chłopaków z Arki, że postarali się o wielką niespodziankę, bo tak trzeba określić ich wyczyn – mówi szkoleniowiec „Pasów” Jacek Zieliński. – Mecz grany w kategorii walki o utrzymanie będzie zupełnie inny. Doceniamy to, co zrobiła Arka, ale na zdobywcę Pucharu Polski mamy swój plan.

„Pasy” ostatnio pokpiły sprawę w Lubinie, goście są opromienieni sukcesem. – Jesteśmy na dwóch biegunach pod względem nastrojów po ostatnich meczach, ale nie demonizowałbym tego, mamy tyle samo punktów – mówi Zieliński. – Rywal dostał powiew optymizmu, my zostaliśmy złapani na haczyk w Lubinie, ale w poniedziałek nie będzie to miało znaczenia.

Przypuszczalny skład Cracovii:

Sandomierski – Deleu, Malarczyk, Wołąkiewicz, Brzyski 
– Szczepaniak, Dąbrowski, Cetnarski, Budziński, Jendrisek 
– Piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska