- Nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo chcieliśmy to spotkanie wygrać. Remis trzeba jednak przyjąć, bo na pewno jest lepszy niż porażka – powiedział po derbach Łukasz Burliga.
Autor: Piotr Tymczak
- Zabrakło wykorzystania sytuacji. Kilka razy można było lepiej dograć to ostatnie podanie pod bramką Cracovii. Zabrakło też może trochę doświadczenia, bo po strzelonym golu szybko straciliśmy bramkę – dodał zawodnik “Białej Gwiazdy”.
Burliga w derbach wszedł na boisko w drugiej połowie (w 52 minucie). - W poprzednim meczu z Górnikiem Zabrze zszedłem z boiska z powodu kontuzji przywodziciela. Nie trenowałem cały tydzień. Dzień przed meczem wyszedłem tylko na rozruch. Trener uznał, że to za mało, aby wyjść na boisko od początku spotkania. Ustaliłem z trenerem, że zagram tylko w przypadku, gdy komuś innemu przytrafi się jakaś kontuzja. Tak się niestety stało, że Maciek Sadlok doznał urazu i trzeba było się spiąć i pomóc chłopakom. Czułem się całkiem nieźle. Kontuzja została zaleczona i mogłem spokojnie zagrać – mówił “Bury”.
Zwrócił uwagę, że tym razem Cracovia była bardzo wymagającym rywalem. - Widać , że Cracovia jest lepiej poukładana taktycznie. Dobrze też wyglądali fizycznie. Do tego graliśmy na wyjeździe, bez udziału naszych kibiców. Było ciężko, ale daliśmy radę – podkreślił Burliga.
Teraz czeka już na mecz z mistrzem Polski Lechem Poznań. - Przydałoby się w końcu wygrać, bo wiadomo, że remisy niewiele dają. Z Lechem już wygraliśmy nie tak dawno u siebie. Myślę więc, że czemu nie, skoro oni grają teraz w europejskich pucharach i na pewno będą tym trochę osłabieni – powiedział Burliga.