FLESZ - Polacy żyją krócej. Co nas zabija?
Kolędnicy misyjni, przebrani w egzotyczne stroje Indian, mieszkańców Afryki, Ameryki Południowej i Azji - przez niespełna dwa tygodnie między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli - odwiedzali mieszkania i domy w diecezji tarnowskiej. W sumie dotarli do ponad 15,7 tysięcy rodzin, czyli do ponad tysiąca więcej niż przed rokiem.
- Tegoroczna kolęda w ogóle była rekordowa pod każdym względem - przyznaje ks. Krzysztof Czermak, dyrektor Wydziału Misyjnego w tarnowskiej kurii.
Więcej było też grup kolędniczych i samych dzieci zaangażowanych w zbiórkę - o ponad 300, a w całą akcję włączyło się również więcej parafii. W sumie kolędnicy odwiedzili 429 z nich.
- Zebrane przez nich pieniądze zostaną rozdysponowane na różnego rodzaju projekty, które w zdecydowanej większości chcą zrealizować misjonarze z naszej diecezji - wyjaśnia ks. Czermak. Zgłoszono ich w sumie 34.
Na liście znajduje sie m.in. dożywianie dzieci w Brazzaville w Republice Konga, budowa kilku studni głębinowych i elektryfikacja szkoły w Czadzie, budowa szkoły i budynków katechetycznych w Republice Środkowoafrykańskiej, budowa sal lekcyjnych w szkole podstawowej i centrum duszpastersko-katechetycznego w Peru oraz utworzenie i prowadzenie centrum wsparcia rodzin z dziećmi z zespołem Downa w Kazachstanie.
Zebrane wśród diecezjan pieniądze trafią także do Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie funkcjonuje wybudowany dzięki wcześniejszym akcjom kolędników szpital dla Pigmejów, a także do Bertoua w Kamerunie - na prowadzony przez misjonarkę Ewę Gawin ośrodek dla dzieci głuchoniemych.
