Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dla mnie Sandecja była i jest najważniejsza"

Jerzy Cebula
Dyrektor sportowy klubu MKS Sandecja, Jano Frohlich, z nowym trenerem Josefem Kostelnikiem
Dyrektor sportowy klubu MKS Sandecja, Jano Frohlich, z nowym trenerem Josefem Kostelnikiem Jerzy Cebula
Trener Ryszard Kuźma, prowadzący do niedawna bardzo udanie Sandecję, nieoczekiwanie zrezygnował z pracy w Nowym Sączu. Jednym z powodów jaki podaje miał być brak współpracy z dyrektorem sportowym klubu, Jano Frohlichem.

- Dziwię się trenerowi, że tak się o mnie wypowiada. Kiedy zaczynaliśmy współpracę, zresztą za moją namową tutaj się znalazł, wydawało się, że jest pełne zrozumienie tego, jak jest w klubie oraz do czego dążymy. Zawsze szanuję miejsce, gdzie pracuję i wymagam tego również od innych. Dlatego dziwię się, że teraz wszystko okazało się niedobre - mówi Frohlich..

Trener Ryszard Kuźma to dobry fachowiec, znany i ceniony w kraju. - Jak najbardziej się z tym zgadzam - dodaje Jano Frohlich. - Prawda jest taka, że gdybym nie miał do niego przekonania, to by nie pracował w Sandecji. Już na początku przedstawiłem mu cele klubu, mówiłem o Akademii Sandecja, o tym że kładziemy nacisk na naszych zawodników. On to przyjął i zaczął wprowadzać w życie. Nie było żadnych kłopotów z naszą współpracą. Wyniki Sandecji były dobre, a to znaczy, że dobrze pracował.

Po pewnym czasie coś się zaczęło psuć. Coraz częściej przy Kilińskiego szeptano o nieporozumieniach między panami.
- Nie wiem skąd się to wzięło - opowiada dyrektor klubu. - Tłumaczyłem trenerowi, jakie jest moje miejsce w klubie, a jakie on ma zadania. Wszystko było w porządku, aż do ubiegłego piątku. Byłem przekonany, że trener zaakceptuje kontrakt, bo prezesi go podpisali, czekali tylko na jego parafę. Umowa była taka sama jak wcześniej, bez żadnych niespodzianek. Zresztą sam mówił, że jest mu w Sandecji dobrze - twierdzi.

Nagła rezygnacja mocno zaburzyła przygotowania do sezonu i pracę w klubie. Ostatnie dni to nic innego, jak tylko szukanie trenera. Setki telefonów i dziesiątki rozmów z kandydatami.

- Jeżeli było tak dobrze, to dlaczego odszedł? - pyta Jano Frohlich. - Zdaniem trenera Kuźmy moje i jego kompetencje się nakładały. Ludzie związani z Sandecją robili wszystko, aby miał jak najlepszą drużynę. Zarząd klubu wyznaczył mi zadania do wykonania. Miałem rozmawiać ze wszystkimi piłkarzami i przekazać kto ma zostać, a kto nie. Klub podziękował Cabajowi, odeszli Petran, Kononowicz, Górski, Gomez i Mójta. Miałem podziękować Margolowi, bo na tej pozycji mamy swoich zawodników. Czas uciekał, a wciąż nie wiedzieliśmy czy trener podpisze kontrakt. Nie możemy się rozbijać o jednego zawodnika, bo trener inaczej nie podpisze umowy. Nie mamy czasu na zastanawianie się. Szkoleniowcy mają pracować z takim zespołem, jaki mają. Ta drużyna może dać i da wiele radości wszystkim!

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska