Starcie ze Słowenią stanowiło dla trenera Adama Nawałki swoisty przegląd kadr. Po eliminacyjnym spotkaniu z Rumunią zgrupowanie opuścili Robert Lewandowski, Kamil Glik i Łukasz Piszczek, a w towarzyskim meczu ze Słoweńcami szansę dostała spora grupa dublerów. Kibice gdańskiej Lechii liczyli na to, że w barwach reprezentacji wystąpi Sławomir Peszko, skrzydłowy biało-zielonych. Tak się jednak nie stało. Dlaczego?
Okazuje się, że popularnego "Peszkina" z gry we Wrocławiu wykluczył drobny uraz. - Sytuacja miała miejsce podczas ostatniego przedmeczowego treningu. Ból okazał się zbyt silny - tłumaczy Peszko na oficjalnej stronie Lechii.
Czy jego występ w najbliższym ligowym spotkaniu, w sobotę z Wisłą Płock, jest zagrożony? - Zrobię wszystko, by zagrać w sobotę w ekstraklasie przeciwko Wiśle Płock. Oczywiście zdecydują o tym klubowi lekarze, gdy wrócę do Gdańska - mówi Peszko.
Mecz z Wisłą rozpocznie się w sobotę o godz. 20.30 na Stadionie Energa Gdańsk.
Skrzydłowy reprezentacji Polski: Z roku na rok jesteśmy coraz lepsi
TVN24/x-news