Na ogromnym kontynencie Ameryki Południowej wszędzie mówi się po hiszpańsku, a jedynie w Brazylii - po portugalsku. Dlaczego?
Żeby to wyjaśnić, musimy cofnąć się do epoki wielkich odkryć geograficznych. W XV wieku wielu odkryć dokonali Portugalczycy - rozpoczęli kolonizację zachodniej Afryki i pionierską wyprawą Vasco da Gamy otwarli drogę morską do Indii. W tym samym czasie Krzysztof Kolumb odkrył dla Hiszpanów Amerykę. Oba kraje silnie dążyły do podporządkowania sobie nowo odkrywanych ziem, których było coraz więcej - i coraz ważniejsze stawało się pytanie: Co jest czyje?
O tym, że są to ziemie należące do rdzennej ludności indiańskiej lub afrykańskiej (zależnie od strony Atlantyku) nikt nie myślał, natomiast perspektywa, że dwa europejskie kraje wejdą w ostry konflikt właśnie na tych nowych ziemiach, martwiła papieża Aleksandra VI. Odkrywcy nowych ziem mieli przecież zdominować tubylców, a nie zwalczać się nawzajem!
Delikatne zabiegi dyplomatyczne Hiszpanów i Portugalczyków w Watykanie doprowadziły do powstania traktatu z Tordesillas. Jego autorem był papież, ale podpisała się pod nim Izabela Kastylijska (królowa Hiszpanii, która wysłała za ocean Kolumba), jej mąż Ferdynand II Aragoński i król Portugalii Jan II Doskonały. Traktat dzielił nowo odkrywane obszary świata na pół: część wschodnią, zawierającą Afrykę, przyznano Portugalii, a zachodnią, gdzie leżały obie Ameryki - Hiszpanii. Linia graniczna biegła z północy na południe przez środek Atlantyku. W traktacie opisano to inaczej, ale chodziło o 46 południk na zachód od Greenwich. Był rok 1494 i wydawało się, że wszystko jest jasne.
Tymczasem kolejne wyprawy penetrujące brzegi Ameryki Południowej wykryły nieznany wcześniej fakt, że część tego kontynentu wystaje na wschód od linii granicznej! Momentalnie wykorzystali to Portugalczycy, którzy na tych terenach utworzyli Brazylię. I tak oto w tej części Ameryki Południowej powstał kraj z urzędowym językiem portugalskim.
A jaki ma to związek z opisywaną tydzień temu przypadłością jet lag?
Otóż większość terytorium obu Ameryk leży w strefach czasowych, z których nie da się bezkarnie wrócić do Europy, bo przesunięcie czasu wynosi od 6 do 8 godzin. Ale wysunięta na wschód Brazylia ma czas przesunięty zaledwie o 3 godziny. Do tego można się przystosować i jet lag nam nie grozi!
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!