Dobczyce. Odwiedź skansen i zobacz jak się dawniej żyło. Warto też zajrzeć na zamek, również nocą

Nowy skansen? Brzmi może niedorzecznie, wszak skansen to przeżytek, zabytek i ogólnie coś bardzo starego. To wszystko prawda, ale dobczycki skansen zyskał nowe oblicze nie zmieniając przy tym starego. Stało się to za sprawą zrealizowanego projektu Skansenova.

Dzięki temu jest jeszcze ładniejszy, lepiej zabezpieczony, a jego zwiedzanie jeszcze ciekawsze.

Nadal znajdziemy tu izby wiejską i mieszczańska, izbę rzemiosł, dom pogrzebowy, trzy wozownie, kuźnię, kierat i kurnik. W tym ostatnim usłyszymy gdakanie kur, choć ich samych tu nie ma. Gdakanie to zasługa multimediów, zresztą nie jedyna. W kuźni bowiem słychać odgłosy młota, kowadła i podkuwanego konia, a w kuchennej izbie kwilące dziecko i matkę, która śpiewem próbuje je uspokoić.

Rodzice nie muszą się martwić, że zwiedzanie znudzi dzieci. W wozowni będą mogły nie tylko pooglądać bryczki i wozy, ale i samodzielnie przewieźć drewno taczkami, a w izbie rzemiosł rozwiązywać zagadki (memory) dotyczące dawnych zawodów.

Skansen w nowej odsłonie można już zwiedzać. Tydzień temu odbyła się tu uroczysta inauguracja sezonu turystycznego. - Mimo niesprzyjającej pogody skansen i zamek odwiedziło bardzo wielu gości. Przybyli nie tylko z różnych stron Polski, ale i całego świata. Pojawili się turyści m.in. z Niemiec, Austrii, Szwecji a nawet Brazylii - mówi Maria Topa z Muzeum Regionalnego PTTK w Dobczycach i dodaje, że zaaranżowane na nowo i wzbogacone dźwiękiem ekspozycje, cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Rozpoczęcie sezonu uświetnili swoją obecnością król Kazimierz Wielki (na zdj.) i kasztelan oraz rekonstruktorzy wcielający się w rycerzy oraz żołnierzy z okresu kampanii wrześniowej 1939 roku.

Ale nie był to jedyny tak atrakcyjny weekend na wzgórzu zamkowym. Także w ten szykują się kolejne atrakcje. Od piątku do niedzieli włącznie, w ramach akcji „Dni Otwarte Funduszy Europejskich 2019” za 5 zł (bo tyle w tych dniach kosztuje bilet wstępu) można zobaczyć jak m.in. dzięki środkom europejskim zmienił się skansen. W niedzielę w tej cenie będzie tu mnóstwo dodatkowych atrakcji. Między godz. 10 a 16 można spotkać twórców regionalnych, odbędą się też warsztaty rękodzieła dla dzieci.

Będzie też coś ciekawego dla nieco starszych. O godz. 14 Adrian Cieślik, historyk, archiwista, pracownik Archiwum Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie poprowadzi prelekcję pt. „Dzieje Dobczyc w księgach zapisane”, w czasie której zaprezentuje archiwa ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Dobczycach. Następnie, o godz. 16 Michał Kowalik, historyk, archiwista i pracownik Muzeum Regionalnego PTTK w Dobczycach w scenerii domu pogrzebowego opowie o XIX-wiecznej epidemii cholery, jaka dotknęła wieś galicyjską.

Z kolei za tydzień w piątek, w skansenie i na sąsiadującym z nim zamku odbędzie się Noc Muzeów. Kto się pojawi między godz. 19 a 1 w nocy za symboliczną złotówkę otrzyma widokówkę z pamiątkową pieczęcią. Ale to nie wszystko. - Otwarte zostaną pomieszczenia w zamku, które na co dzień nie są udostępniane do zwiedzania m.in. izba tortur w lochu zamkowym oraz nowo odbudowana sala podstarościego oraz wieża bramna.

Poza zwiedzaniem indywidualnym przygotowaliśmy oprowadzenie po nowej ekspozycji etnograficznej w skansenie oraz dwie prelekcje - zapowiadają organizatorzy, czyli dobczycki oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. I tak o godz. 19 Piotr Przęczek w skansenie opowie o dawnych zawodach wykonywanych przez mieszkańców Dobczyc, a o godz. 23 Michał Kowalik w zamkowym lochu opowie o kacie i narzędziach tortur, jakich używano na zamku. - Co ciekawe, izba tortur cieszy się wśród zwiedzających zamek, bardzo dużym zainteresowaniem. Tabu śmierci jednak działa - mówi Michał Kowalik.

Jak upiększyć balkon na wiosnę?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news