W wyniku czwartkowej burzy, która przeszła nad Giewontem rannych zostało blisko 150 osób, a śmierć poniosło pięć. Wśród nich była 24-letnia naszego regionu, pochodzi z gminy Radwanice (powiat polkowicki). Towarzyszył jej głogowianin, który prawdopodobnie przebywa w szpitalu. Kobieta osierociła synka.
Wśród rażonych piorunem osób wiele wciąż przebywa w szpitalach. Premier Mateusz Morawiecki przyleciał do Zakopanego policyjnym śmigłowcem Black Hawk by - jak stwierdził - osobiście sprawdzić jak prowadzona jest akcja ratunkowa po tragicznej burzy w Tatrach. Główne obrażenia rannych osób to poparzenia, ale także urazy głowy i problemy kardiologiczne.
Kim były pozostałe ofiary burzy nad Tatrami? – 10-letni chłopiec pochodził z Małopolski a 10-letnia dziewczynka z woj. mazowieckiego – powiedział "Gazecie Krakowskiej" asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej komendy policji. – W chwili uderzenia pioruna byli oni niemal na samym szczycie Giewontu i zostali odrzuceni na skały – stwierdził.
Policjant potwierdził również, że wśród ofiar śmiertelnych burzy, która przeszła w czwartek nad Tatrami, znalazła się 46-letnia kobieta – mieszkanka województwa podlaskiego oraz obywatel Czech, który został porażony po słowackiej stronie Tatr.
Burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, ogłosił trzydniową żałobę w mieście.
