https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Domy dyrektorki szpitala pod lupą śledczych. Co dalej z ich budową?

Bartosz Dybała
Coraz więcej kontrowersji wzbudza budowa czterech dużych dwupoziomowych mieszkań i gabinetu lekarskiego przy ul. Chabrowej. Inwestycję realizuje na swojej działce Anna Prokop-Staszecka.

Śledczy skierowali właśnie wniosek do prezydenta, by ten z urzędu wszczął postępowanie w sprawie wygaśnięcia wydanej przez siebie decyzji, ustalającej warunki zabudowy dla inwestycji dyrektorki Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II. To pokłosie afery wokół planu miejscowego „Tonie Zachód”. Prace nad dokumentem zostały przesunięte, na czym miała skorzystać właśnie radna prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków”.

Anna Prokop-Staszecka ma działkę przy ul. Chabrowej, gdzie zaplanowała budowę czterech dużych, dwupoziomowych mieszkań i gabinetu lekarskiego. Budowa rozpoczęła się w styczniu ubiegłego roku, a w lipcu nastąpiły pewne zmiany w prawie.

W ramach nowych zasad - z pozwoleniem na zabudowę jednorodzinną, a takie zostało wydane przez prezydenta - radna Prokop-Staszecka mogła liczyć na nie więcej niż dwa mieszkania lub mieszkanie i gabinet. Zgoda na zabudowę wielorodzinną dawała jej możliwość wybudowania tego, co chciała, dlatego wystąpiła o nią do magistratu.

Jak mocno zabudował się Kraków? [PORÓWNAJ ZDJĘCIA]

W pierwszej kolejności, zgodnie z procedurą, została wydana decyzja ustalająca warunki zabudowy dla inwestycji radnej, czyli tzw. wuzetka. Stało się to 30 października ubiegłego roku. Na jej podstawie prezydent pozwolił na budowę w oparciu o zamienny projekt.

Gdy domy pięły się w górę, od dawna trwały już prace nad planem zagospodarowania przestrzennego „Tonie-Zachód”. Dokument miał uchronić zielone tereny przed zabudową wielorodzinną, także te, gdzie inwestycję rozpoczęła Prokop-Staszecka. I takie zapisy ostatecznie w planie się znalazły. Wynika z nich jasno, że na działce dyrektorki szpitala taka zabudowa powstać nie może. Miejscy radni uchwalili przepisy 10 stycznia.

- Plan miejscowy wykluczał na przedmiotowym terenie (gruntach radnej, przyp. red.) zabudowę wielorodzinną, a więc jego postanowienia były odmienne od decyzji o warunkach zabudowy - tłumaczy Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. I dodaje, że pozwolenie na budowę stało się ostateczne dopiero 27 lutego.

Plan ochronny wszedł w życie wcześniej, co zdaniem śledczych spowodowało, że decyzja o warunkach zabudowy - sprzeczna z tym dokumentem - stała się nieważna. A to właśnie na jej podstawie zostało wydane pozwolenie na budowę, w stosunku do którego teraz prokuratura skierowała sprzeciw. Śledczy wysłali też wniosek do prezydenta Majchrowskiego, by stwierdził wygaśnięcie „wuzetki”.

Sprawa od początku wzbudzała kontrowersje. Przystąpienie do opracowania planu dla Toń prezydent Krakowa ogłosił pod koniec 2014 r. Mieszkańcy osiedla przy ul. Chabrowej i Orlich Gniazd ponaglali radnych do jego uchwalenia i ratowania w ten sposób terenów przed zabudową.

W połowie sierpnia ubiegłego roku prezydent rozpatrzył uwagi do planu i mógł być on przekazany RMK do uchwalenia. Pod obrady wszedł 6 grudnia, a uchwalony miał być kilkanaście dni później. Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu prezydenckiego „Przyjazny Kraków”, w uzgodnieniu z Jackiem Majchrowskim i przewodniczącym RMK Bogusławem Kośmiderem (PO), zawnioskował jednak o przedłużenie składania terminu poprawek.

To spowodowało, że plan został uchwalony 10 stycznia, a w życie wszedł 8 lutego. Na tym poślizgu miała skorzystać dyrektorka szpitala. Komarewicz przekonywał wtedy, że nic o planach budowlanych klubowej koleżanki nie wiedział, a o przesunięcie prac nad planem zawnioskował tylko dlatego, by 20 grudnia było więcej czasu na dyskusję i uchwalenie budżetu na 2018 rok. Sama Prokop-Staszecka tłumaczyła, że przesunięcie wejścia w życie planu było z jej punktu widzenia obojętne.

„Nie poniosłam żadnych strat, ani nie odniosłam żadnych korzyści, ponieważ budynek został wybudowany wcześniej na działce nabytej zgodnie z prawem. Zmiana pozwolenia na budowę miała charakter wyłącznie formalny i wynikała z dostosowania do zmienionego 1 lipca 2017 roku prawa. Powtórzę to bardzo wyraźnie - nie zmieniły się żadne parametry budynku: jego wygląd, kubatura, wysokość” - zapewniała.

Skontaktowaliśmy się z radną Anną Prokop-Staszecką. Pismo z prokuratury jeszcze do niej nie dotarło, dlatego na razie nie chciała sprawy komentować. Udało nam się za to uzyskać komentarz prezydenta Jacka Majchrowskiego. Twierdzi, że jeśli prokurator ma jakiekolwiek wątpliwości do prawidłowości prowadzonego postępowania, to oczywiście należy to ponownie sprawdzić. - Zastanawiające jest jedynie to, że w podobnej sytuacji znalazło się w sumie siedem osób, które otrzymały decyzje przed wejściem w życie planu, a zainteresowanie prokuratury dotyczy tylko radnej miasta Krakowa. Myślę, że im bliżej wyborów, takie rzeczy będą się zdarzać coraz częściej - skwitował prezydent Krakowa.

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dzieje się w Krakowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
inwest.
zikit wygradza kolejną ulicę w krakówku tym razem deweloperską ul.J.lea i odbywa się to po tylu byłych i obecnych aferach. Najwyższy czas Panie Prezydencie ich rozwiązać dla 6 kadencji ,a byłą kadrę dyrektorską przeznaczyć do odśmiecania miasta.
K
Kk0
Chyba faktycznie Gibała, skoro u bram miasta stoi Wasserman, a Majchrowski uwikłany w przekręty i afery.
₩ilk
robi co chce. Nie mają nawet odrobiny zahamowań. Przyglądam się działaniom Gibały i coraz bardziej się przekonuję żeby na niego zagłosować.
L
Lajk#
I wybrać faktycznie kogoś innego. Ja stawiam na Gibałę, bo nie ciągnie partyjnego ogona.
m
my
Chcemy CBA do ZIKITU!
m
mkrks
Widać ciężko niektórym to zrozumieć, że nie o zazdrość tu chodzi tylko o kombinatorstwo p. radnej. Dziwne, że gazeta nie pisze już o dalszych jej planach związanych z puszczeniem drogi przez okoliczne łąki będące uroczyskiem czy inne działania p. radnej. Akurat zawsze taki zbieg okoliczności, że urzędnik publiczny musi w takiej sprawie występować, a jak się wyda to od razu "biedny inwestor", "poszkodowany wlasciel" itp...
B
Bembenek
Mieszkając w takiej dziurze jak Tonie cieszyłbym się, gdyby koło mnie powstawał "mini szpitalik" a nie knajpa z wyszynkiem.
Natomiast ewidentna nagonka na radną dyrektor Szpitala JP II zapewne inspiruje radny Kosek przy pomocy p. Dymury. A tak z ciekawości dlaczego Dymura, mając od kilku tygodni dokumenty w sprawie wyprowadzanie pieniędzy z dzielnicy IV przez Koska, Sadowy i Kowalkowskiego milczy jak zaczarowany.
Z
Zty
I cieszymy się z każdej, która już się odbyła i gratulujemy sukcesów!
A
Ala35
znowu problemy u Majchrowskiego. Już mam dosyć tych afer i afer, i żeby nie było nie chcę Pis, więc zagłosuję na Gibałę.
k
krakowska
Gdy racje są kruche - usztywnia się stanowisko a
bystrość.... nie opuszcza ludzi inteligentnych wtedy - kiedy nie mają racji.!
-- mało istotne czy coś wiesz ,ważne że kogoś..znasz !
B
Bogna
Prawo nie działa wstecz - wszyscy o tym wiedzą. Wiadomo, że ta nagonka - bo inaczej tego nazwać nie można - jest sztucznie wykreowana przed wyborami. Choćby sposób przedstawienia: mała szeregówka, a w mediach jakby to było osiedle 5 bloków... kto choć trochę myśli, od razu zrozumie dlaczego.
p
pestka
Jak to jest że zazwyczaj plan zostaje zmieniony tuż PO rozpoczęciu budowy - podczas gdy mieszkańcy od lat domagają się sporządzenia pełnego studium, planu i wyraźnych wytycznych co i gdzie wolno budować a czego nie wolno. Dlaczego miasto jest traktowane jak prywatny folwark pana Machlojskiego i jego kolesi?
K
Krakus
Zwykły Kowalski nie mialby szans na wydłużanie procedur. Lecz EK przystała na zmiany ( wtedy , gdy jeszcze trzęsła całym wydziałem architektury). Kto wydłużał procedury: Kosmider i prezydent. B.K siedziAl w zarządzie kilku spolek i odpowiedzialny jest za betonowanie Wrocławskiej i Racławickiej. E.K. na zabudowę przy Wrocławskiej przymknęła oczy. Sitwa powiązanych ze sobą wysoko ułożonych urzędów. Urząd dla wpływowych i bogatych.
K
Krakus
Zwykły Kowalski nie mialby szans na wydłużanie procedur. Lecz EK przystała na zmiany ( wtedy , gdy jeszcze trzęsła całym wydziałem architektury). Kto wydłużał procedury: Kosmider i prezydent. B.K siedziAl w zarządzie kilku spolek i odpowiedzialny jest za betonowanie Wrocławskiej i Racławickiej. E.K. na zabudowę przy Wrocławskiej przymknęła oczy. Sitwa powiązanych ze sobą wysoko ułożonych urzędów. Urząd dla wpływowych i bogatych.
k
kasia!
koleżeństwo pomogło. Tu kilka dni, tam kilka dni i pozwolenia gotowe. Ciekawa sprawa, że zawsze wśród szczęśliwców którym się uda, jest ktoś powiązany z prezydentem. Jakieś dziwne zbiegi okoliczności.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska