Natychmiast po tym, jak przed godz. 11 napłynęło zgłoszenie o dramatycznym odkryciu, na miejsce skierowano strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Krygu, ale też z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach oraz policję.
Sprawa nie bez powodu została natychmiast powiązana z zaginięciem 52-letniego mieszkańca tej samej miejscowości, który wyszedł z domu 4 kwietnia i zaginął w nieustalonych okolicznościach. Szybko okazało się, że ten tok myślenia jest błędny, a ciało odnalezionego mężczyzny nie należy do zaginionego i poszukiwanego przez policję.
- Teraz na miejscu jest już prokurator - mówi Gabriel Mika, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Krygu, który był na miejscu. - Znalezione ciało, nie należy do poszukiwanego przez służby ratunkowe zaginionego mieszkańca Krygu. Odnaleziony mężczyzna ma około 40 lat i jest mieszkańcem Dominikowic - dodaje strażak.
Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach podaje, że znaleziony mężczyzna miał 37 lat i był mieszkańcem gminy Gorlice.
- Z relacji rodziny na ten moment wynika, że ostatni kontakt bliscy mieli z nim w miniony czwartek i od tamtej pory poszukiwali go na własną rękę, nie zgłaszając faktu zaginięcia służbom mundurowym - podaje prokurator. - Na jutro zaplanowane zostały przesłuchania rodziny. Po nich zapadnie decyzja o tym, czy ciało denata zostanie poddane oględzinom, czy zlecona zostanie sekcja zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej - dodaje.
Na ten moment prokurator nie podaje, czy śmierć nastąpiła w sposób naturalny, czy z udziałem osób trzecich. Na takie wnioski jest jeszcze za wcześnie.
Dzisiaj w Małopolsce ruszyła kwalifikacja wojskowa. Do poboru w całym województwie stanie 21 tysięcy młodych
