Kontakt z dobrym księdzem rzutuje na postrzeganie Kościoła przez wiernych. I właśnie ks. Eugeniusz Dziubek z Harklowej postrzegany jest przez swoich górali jako dobry gospodarz i wymagający pasterz. Poza duszpasterstwem zwraca on uwagę na znajomość parafialnych korzeni swoich parafian. Parafia w Harklowej jest środowiskiem ciekawych i dobrych ludzi. Mieszkają w Harklowej, w Knurowie i na Szlembarku. Mają swoje wielowiekowe tradycje i są ludźmi honoru.
Chciałem poznać ich korzenie. Przyjrzałem się więc historii. Parafia Harklowa należy do najstarszych na Podhalu. Do roku 1358 wchodziła w skład ówczesnego dekanatu długopolskiego, a następnie nowotarskiego. Od roku 1448 należała do oficjałatu i archidiakonatu sądeckiego w diecezji krakowskiej. W Harklowej istniał w tym czasie kościół drewniany pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Po utworzeniu w 1783 roku diecezji tarnowskiej dekanat nowotarski wraz z Harklową znalazł się w nowych granicach administracyjnych Kościoła. W 1886 roku Harklowa wróciła do dekanatu Niedzica.
Drewniany kościółek, będący centrum życia religijnego, zbudowany jest w stylu „zakopiańsko-góralskim”. Najstarszą częścią kościoła jest prezbiterium i nawa główna. Dzwonnica i wieża są nieco późniejsze. Ołtarz główny w stylu barokowym pierwotnie był tryptykiem. Zabytkowa jest także barokowa ambona w formie kielicha kwiatu.
Dlaczego zająłem się historią kościółka? Ano dlatego, że świątynia i troska o nią zawsze mówi o sercu ludzi modlących się w niej.
Harklowa jest miejscem licznych odwiedzin turystów z kraju i zagranicy. Jest ośrodkiem życia religijnego, o czym świadczą rozwijające się różne bractwa. Dzięki staraniom proboszcza, ks. Eugeniusza Dziubka, w parafii działają Róże Żywego Różańca, grupa ministrantów i lektorów, zespół synodalny, charytatywny i Rada Parafialna. Proboszcz doskonale rozumie przesłanie papieża Franciszka, że w parafii towarzyszenie ludziom jest jedną z najważniejszych postaw. Chodzi o to, że „współczesnemu analfabetyzmowi religijnemu musimy stawić czoła za pomocą trzech języków: języka umysłu, języka serca i języka rąk. Wszystkie trzy w harmonijnej jedności”.
Już dawno, jako diakon, zauważyłem w ks. Eugeniuszu osobę tych trzech jedności.