https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drewniany krzyż przy Bieżanowskiej popada w ruinę [INTERWENCJA]

Paulina Korbut
Józef Raczyński opiekuje się otoczeniem krzyża od lat
Józef Raczyński opiekuje się otoczeniem krzyża od lat Adam Wojnar
To przykre, że nikt nie dba o ten krzyż. Z każdym rokiem wygląda coraz gorzej - ubolewa Józef Raczyński, który od blisko 18 lat opiekuje się otoczeniem krucyfiksu przy ul. Bieżanowskiej w Krakowie. Choć obiekt ma już ponad sto lat, miasto do tej pory nie mogło znaleźć pieniędzy na jego gruntowną konserwację. Teraz obiecuje, że do końca tego roku zostanie odrestaurowany. Gdyby nie Józef Raczyński, otoczenie przydrożnego krzyża przy ul. Bieżanowskiej zarosłoby pewnie zupełnie. Emeryt kosi trawę, przynosi świeże kwiaty, pali znicze.

- Wspiera mnie w tym sąsiadka. Na to wygląda, że tylko nam dwojgu zależy na tym miejscu - mówi 79-latek.
Mało kto dzisiaj pamięta, że krucyfiks przy ul. Bieżanowskiej to świadek dramatycznej historii. Drewniany krzyż postawili pod koniec XIX wieku mieszkańcy ówczesnej Starej Wsi, którzy cudem przeżyli epidemię cholery. Upamiętnia ofiary pomoru i jest dziękczynieniem za ocalenie od zarazy.

- Teraz ponadstuletni krzyż rozpada się na naszych oczach. Wygląda po prostu tragicznie - podkreśla Grażyna Fijałkowska, krakowska radna, która już kilka razy interpelowała w tej sprawie i zgłosiła wniosek o przeprowadzenie prac konserwacyjnych z budżetu miasta.

Starania mieszkańców i radnej popiera też miejski konserwator zabytków. - Pionowa bela krzyża jest zbutwiała, figura Chrystusa przez ponad rok wisiała na jednym ramieniu, bo drugie się oderwało - wylicza Elżbieta Wyszyńska z Oddziału Ochrony Zabytków Urzędu Miasta.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w tym roku krzyż zostanie poddany gruntownej konserwacji. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie dopina ostatnie formalności z tym związane. Nadal nie wiadomo jednak, kiedy prace mogłyby się rozpocząć.

Elżbieta Wyszyńska mówi, że krzyż z Bieżanowskiej to jeden z wielu na liście oczekujących na konserwację. - W tym roku z miejskiej kasy uda się odnowić trzy obiekty, ale to ciągle kropla w morzu potrzeb. Dobrze, że chociaż tyle, bo Kraków przez ostatnie lata w ogóle nie przeznaczał pieniędzy na ten cel. A wystarczy kilkadziesiąt tysięcy co roku, by odnowić trzy, cztery pomniki czy kapliczki. To w skali miasta nie jest duża suma, a dzięki temu ratujemy ślady historii - podkreśla.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
józio z Krakowa
A mnie ciekawi ile pieniędzy przeznaczył proboszcz parafii -a może tak mała zbióreczka -zamiast na oszusta rydzyka-to tak na ten krzyż-ale chyba dyrektor ma pierwszenstwo- a gdyby tak spróbować go usunąć-to AWANTURKA I OBRONA PEWNA-to i pieniążki moze by się znalazły
w
wiocha
jak cie osa sztychnie to lecisz do doktorka ,sprzydalo by sie tobie wjebac pare gwozdzi przez lapy do drzewa ty "miastowy"dr.
d
dr wiktor wektor
aleś Ty debil.. skąd się tacy ludzie biorą? założę się o każdą kwotę że jesteś zwykłym przyjezdnym słojem z jakiejś wiochy.
k
katolik
wyglada na to ze zniknie z oczu narzedzie zbrodni _krzyz
l
lol
lol^2
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska