- To nie jest w porządku, bo to nie są drogi gminne tylko powiatowe. Jeśli udział nasz miałby być zmieniany to w odwrotnych proporcjach - uważa Bogusław Król, wójt gminy Zielonki.
Adam Wójcik tłumaczy, że chodniki są najdroższą inwestycją w infrastrukturze drogowej. Jeden kilometr nowej nakładki średnio kosztuje ok. 300 tys. zł, a chodnik o tej długości - trzy razy więcej, bo jest on budowany równocześnie z odwodnieniem.
- Musimy mieć na względzie bezpieczeństwo naszych mieszkańców, którzy na zebraniach wiejskich najbardziej upominają się właśnie o chodniki - przekonuje wójt Król.
Zdaniem Wójcika budowa chodników musi być przemyślana, bo on sam podczas objazdów gmin zauważył że niektóre z nich są niepotrzebne. W regulaminie jest też punkt o odwróceniu proporcji w zakresie nowych nakładek: 60 proc. kosztów weźmie na siebie powiat, a gminy - 40 proc.
- Nam to odpowiada, bo w naszej gminie robi się przede wszystkim nakładki - mówi Paweł Knafel, burmistrz Słomnik. - Nie można natomiast wykluczać z remontów tych gmin, które nie mają pieniędzy na "Inicjatywy Samorządowe". U nich powiat powinien wykonywać prace z własnych funduszy. Szefom gmin nie podoba się zapis o przekazaniu powiatowi swojego udziału do siedmiu dni od podpisania umowy z wykonawcą.
- A co będzie, gdy nie podejmie on prac lub wykona je z opóźnieniem? - pyta wójt Król. On i inni szefowie gmin chwalą natomiast wieloletnie planowanie inwestycji drogowych. Nie będą one zgłaszane na najbliższy rok, ale w cyklu na dwa, trzy i cztery lata. To dla gmin duże ułatwienie w planowaniu budżetów. Zadania do wykonania gminy będą zawsze zgłaszać w pierwszym półroczu.
- Wszystkie wnioski burmistrzów i wójtów będą przeanalizowane. Umowy negocjowane. Nie chcemy robić nic na siłę i bez konsultacji z nimi, chociaż ustalenie nowych zasad leży w kompetencjach zarządu. Jednak to powiat występuje w roli proszącego o pieniądze i musimy szanować naszych partnerów - zapewnia Wójcik.
Tadeusz Wójtowicz, wójt Wielkiej Wsi, uważa to za dobry sygnał.
- Odnoszę wrażenie, że gdyby nie pieniądze gmin to powiat nic nie robiłby na swoich drogach. Z wprowadzenia większych proporcji do chodników wynika, że musimy więcej dokładać do zadań, na które najbardziej ludzie czekają - komentuje wójt.
Uważa ponadto, że w proponowanych umowach brak jest precyzyjnych ustaleń. Np. nie ma zapisu mówiącego o zwrocie gminom pieniędzy, gdy kwota po przetargu będzie niższa niż zakładano.