
Zima potrafi zaskoczyć drogowców, wtedy na drodze robi się ślizgawka i często dochodzi do wypadków. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji?

W teorii wszystko wygląda łatwo i logocznie, ale praktyka jest oczywiście o wiele trudniejsza, szczególnie dla mniej doświadczonych kierowców. Zawsze liczy się w takich sytuacjach rozsądek i spokój. Panika podpowiada nam natomiast najgorsze rozwiązania. Autor tego tekstu zjechał samochodem osobowym widoczną na tym zdjęciu górską drogą bez hamowania, wciskając jedynie pierwszy bieg, jednak, jeśli się tylko się da, najlepiej jest unikać nieodśnieżonych i oblodzonych tras, głównie tych lokalnych, gdzie pługi mogą dotrzeć najpóźniej lub, jak widać, wcale.

Każdemu kierowcy zdarzyło się wpaść w poślizg w trudnych warunkach atmosferycznych, ale fachowcy twierdzą, że są sposoby na to, żeby wyjść z tego bez uszczerbku na zdrowiu i nie nieszcząc pojazdu. W trudnych warunkach pogodowych ważne jest dostosowanie prędkości. Jeżeli jedziemy szybko, to teoria dotycząca poślizgów nic nam nie da. Zadziała fizyka i wypadniemy z zakrętu. Przy jeździe po zaśnieżonej drodze z prędkością 50 km/godz. na oponach zimowych droga hamowania wyniesie ok. 30 metrów, tymczasem przy letnim ogumieniu nawet dwa razy tyle. Na oblodzonej powierzchni i prędkości na poziomie 30 km/godz., różnica ta może wynieść z kolei ponad 10 metrów.

Ważne są również również odpowiednie opony. Zmiana kół na zimowe jest jak najbardziej zasadna, nawet gdy jeszcze nie pada śnieg. Lepiej zrobić to nieco wcześniej. W "zimówkach" stosowany jest inny rodzaj gumy, dzięki czemu stawiają one większy opór na śniegu i zwiększają szanse na nasze wyjście z poślizgu a w efekcie mogą zdecydować o naszym zdrowiu lub nawet życiu.