Drużynowe mistrzostwo Europy wywalczyli Niemcy, którzy uzyskali 321,5 punktu. Polacy zgromadzili 295 „oczek”, z kolei Francuzi w ostatniej konkurencji wyprzedzili Wielką Brytanię i zdobyli brązowy medal (270 punktów).
Zwycięstwa w naszej drużynie odnieśli Sofia Ennaoui (w biegu na 3 km), Marcin Lewandowski (na 1500 m), Paweł Fajdek (w rzucie młotem), Kamila Lićwinko (w skoku wzwyż) oraz obie sztafety 4x400 m. Żeńska, w składzie z Patrycją Wyciszkiewicz (zawodniczka AZS Poznań doskonale pobiegła na drugiej zmianie), uzyskała najlepszy wynik w Europie w tym sezonie.
Natomiast sztafeta 4x100 m zajęła drugie miejsce, a do dobrego wyniku przyczyniła się biegnąca na pierwszej zmianie koleżanka klubowa naszej mistrzyni Europy z Belgradu, a mianowicie Kamila Ciba. Inna zawodniczka AZS Poznań, Anna Jagaciak-Michalska, startowała w dwóch konkurencjach – w trójskoku i w skoku w dal – i w obu zajęła piąte miejsce.
Rezultat polskiej drużyny mógł być jeszcze lepszy, gdyby troje z nich nie zostało zdyskwalifikowanych. W piątek w eliminacjach 100 m falstart zaliczyła Ewa Swoboda, a w niedzielę w finale 100 m przez płotki czerwoną kartkę zobaczyła Karolina Kołeczek. Jeszcze większe nieszczęście spotkało Adama Kszczota, który zwyciężył w biegu na 800 m, ale w jego trakcie został wypchnięty za bieżnię i sędziowie nie okazali się dla niego łaskawi.
– Strasznie mi przykro. Jestem pewien, że wypadłem z bieżni po łokciu od Francuza – przyznał Kszczot. Jeszcze bardziej dosadny był komentarz Fajdka. – Organizacyjnie jest dramat. Ewidentnie ktoś nam przeszkadza, byśmy wygrali – mówił 28-letni młociarz.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news