Jerzy Vetulani był jedną z tych osób, których nie da się trafnie opisać. Każdy, go go poznał, doskonale o tym wie. Fascynujący, pełen sprzeczności. Wielu go uwielbiało, innych - swoją bezpośredniością, ciętym językiem i kontrowersyjnymi poglądami - wprawiał w osłupienie. Na jego wykłady ciągnęły tłumy. Każdy, kto zamienił z nim choć kilka zdań, miał wrażenie wyjątkowości tej relacji.
Był wybitnym naukowcem. To na pewno. Opublikował kilkaset prac badawczych o międzynarodowym zasięgu. Wyjaśnił działanie leków przeciwdepresyjnych. Otarł się o Nagrodę Nobla, choć pytany o to, odpowiadał z typowym dla siebie humorem: no tak, otarłem się, bo paru noblistom uścisnąłem dłoń.
Był też wybitnym człowiekiem: z niesamowitymi zdolnościami scenicznymi, poczuciem humoru (współzakładał Piwnicę Pod Baranami!) i talentem do przekazywania wiedzy w sposób fascynujący i prosty. Do ostatnich tygodni życia pracował w Polskiej Akademii Nauk, udzielał wywiadów, prowadził świetne wykłady i pisał książki (dwie: "Neuroerotyka" i "Sen Alicji" ukazały się już po jego śmierci). Jego poglądy bywały kontrowersyjne - opowiadał się między innymi za legalizacją marihuany czy eutanazji - ale zawsze potrafił błyskotliwie je wytłumaczyć.
W wiosenny dzień dwa lata temu wracał z pracy; miał mnóstwo planów na kolejne dni, tygodnie. Wpadł pod samochód. Umarł kilka tygodni później w szpitalu.
Teraz rodzina Vetualniego chce uczcić jego pamięć. 6 kwietnia w sali obrad Rady Miasta Krakowa, w Pałacu Wielopolskich, odbędzie się Festiwal wolnej Myśli - wieczór Jerzego Vetulaniego. Ponieważ na wydarzenia związane z naukowcem zawsze przybywają tłumy, a sala ma ograniczoną pojemność, rodzina zdecydowała się przeprowadzić minikonkurs, w którym do wygrania będzie 50 podwójnych wejściówek na wydarzenie. Wystarczy do niedzieli 31 marca, do godziny 23:59, napisać parę zdań (do 150 słów) o tym, czego nauczył nas profesor (anegdoty, przykłady, inspiracje) i wysłać to na adres mailowy Franciszka Vetulaniego (wnuka profesora), [email protected]
