Gdy 10 lat temu pisaliśmy tekst o zabudowie okolic ulicy Rydlówka skupialiśmy się na tym, że deweloperzy zabudowują jej bliskie sąsiedztwo, a ponadto szczególnie tereny bliżej ulicy Kapelanka. Po 10 latach widać, że presja poszła również w stronę Parku Zdrojowego i klubu Garbarnia. Powstała również nowa ulica by można było budować więcej, a ponadto skrzyżowanie i sygnalizacja świetlna na Konopnickiej. W tym czasie wypiękniał nam Park Zdrojowy, ale okolica zagęściła się betonem. A kolejne budowy postępują.
Przed zabudową broni się Park Zdrojowy, który pozytywnie wypiękniał w ostatnich latach, ponadto skład maszyn i różnego żelastwa, przy ul. Rydlówka, przy skręcie w Orawską (to ona została właśnie rozbudowana). Broni się też cześć terenu należącego do KS Garbarnia, ale tu mamy skomplikowaną sprawę.
Jest tam zielona działka i działka ze skupem złomu - to przedmiot sporu o przyszłość klubu sportowego. Bo klub stworzył plan by porozumieć się z deweloperami, którzy zasilą pieniędzmi działania sportowe w zamian za grunty w zarządzie klubu, na których zbudują bloki i na nich zarobią. Problem w tym, że gdy gmina przekazywała te tereny klubowi, to raczej na cele sportowe, a nie by zostały zabetonowane. Oczywiście plan zakłada przy okazji powiększenie bazy sportowej Garbarni, ale plan na razie nie wchodzi w życie. Klub ma pozwolenia budowlane choć plan miejscowy na to nie zezwala. Ponadto sąd zajmuje się sprawą, czy Garbarnia chcąc zabudować teren nie łamie przypadkiem umowy z gminą na jego użytkowanie. Jeśli klub z deweloperami bloki postawią, a w wyroku przeczytają, że umowę złamali, to mogą stracić teren, w który wpakowali miliony złotych. Chwilowo mamy zatem tutaj szachowanie się obu stron i stan wyczekiwania.
Jak widać powoduje to pewne niepokoje w klubie oraz wśród okolicznych mieszkańców. Przyszłość pozostałych wolnych terenów nad Wilgą pozostaje zatem niejasna, podobnie jak przyszłość KS Garbarnia.
800+ wyłącznie dla pracujących rodziców? Ministerstwo rodziny wyjaśnia
