Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj paserzy spod Krakowa wpadli za kradzież aniołków

Artur Drożdżak
Cenne figurki sakralne, kradzione z różnych miejsc w Małopolsce, zostały odnalezione na jednym z krakowskich podwórek
Cenne figurki sakralne, kradzione z różnych miejsc w Małopolsce, zostały odnalezione na jednym z krakowskich podwórek Fot. archiwum policji
Kto wiele lat dokonywał kradzieży cennych sakraliów? Tego nie ustalono, ale w ręce wpadli dwaj paserzy. Obaj właśnie zostali skazani.

Paserzy wpadli przez przypadek. 54-letni Leszek C. rozwodził się z żoną i wystawił do sprzedaży ich dom w Krakowie, by podzielić się pieniędzmi. Złożył ofertę w biurze nieruchomości, które umieściło ją w internecie razem ze zdjęciami. Ktoś znający się na rzeczy dostrzegł jednak inne walory oferowanej posesji. Mniej interesował się okazałym domem, a bardziej kamiennym ogrodzeniem, w które wkomponowano zabytkowe, kute okiennice. Zawiadomiona o sprawie policja potwierdziła, że okiennice są kradzione z krakowskiego Fortu Rajsko. Złodziej ukradł je w 2004 r. Były cenne, warte około 20 tys. zł.

Gdy we wrześniu 2012 r. po 8 latach od kradzieży, na posesji przy ul. Szarskiego, razem z mundurowymi pojawiła się pracownica Wydziału Ochrony Zabytków Urzędu Miasta Krakowa i potwierdziła, że zabytkowe okiennice to własność gminy, wyjęto je z muru.
-Nie wiedziałem, że były kradzione. Miałem je od lat, kupiłem w skupie złomu. Podejrzewałem, że to element wagonu kolejowego. Odnowiłem je, zreperowałem, dorobiłem nity. Postanowiłem wykorzystać je jako ozdobę do mojego grilla - nie krył podejrzany Leszek C.

Wyjaśnił, że od zawsze interesował się militariami, rzeźbami, figurkami. Rzeczy te zakupił, bo chciał mieć prywatną kolekcję. Podczas przeszukania posesji znaleziono znacznie więcej kradzionych rzeczy, które mężczyzna, jak twierdził, kupił w skupie złomu, na giełdzie staroci pod Halą Targową lub w Balicach. Były to m.in. figurki świętego Jana Nepomucena, rzeźby Matki Boskiej, kute drzwiczki z latarni kościoła św. Marka, figurki św. Heleny i Jana z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Cechowej w Krakowie. Śledczy nie uwierzyli w tę wersję.

Inne zabytkowe elementy odkryto też w garażu sąsiada. Syn Leszka C., Daniel C. przyznał, ze on je tam przewiózł i ukrył, by nie zabrała ich jego matka. - Te rzeczy są cenne dla ojca, a matka wciąż ma klucze do naszego domu. Raz przyszła pod naszą nieobecność i bez naszej zgody zabrała część przedmiotów - tłumaczył 29-letni Daniel.

Wśród odzyskanych przedmiotów znalazła się m.in. rzeźba ryby autorstwa prof. Bronisława Chromego, znanego krakowskiego rzeźbiarza. Artysta wycenił ją na 7500 zł. Została skradziona z parku Decjusza. Odzyskano też kamienną rzeźbę Matki Boskiej, którą zrabowano pod Myślenicami. Figura miała wartość 15 tys. zł, należała do Zofii Gołubiew, dyrektorki Muzeum Narodowego w Krakowie.

Leszek C. za paserstwo usłyszał wyrok dwóch lat i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na sześć lat. Jego syn został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska