Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwóch krakowian wyrusza w Kordyliery

Nicole Makarewicz
Nicole Makarewicz
Grzegorz Ozimski i Maciej Stromczyński jako pierwsi Polacy chcą przejść szlak Pacific Crest Trail.

Siedem parków narodowych, trzy stany, 4tys. 300 kilometrów - czekana dwójkę podróżników, Grzegorza Ozimskiego i Macieja Stromczyńskiego, którzy chcą przejść na nogach Pacific Crest Trail. To piękna górska droga, która w swojej przeważającej części prowadzi przez pasma górskie wchodzące w skład Kordylierów amerykańskich, pustynie i malownicze lasy. Do tej pory prawdopodobnie żaden Polak nie pokonał jej w całości. Oni planują ruszyć już 9 maja.

Pochodzą z Częstochowy, ale poznali się w Krakowie podczas studiów. Razem grali amatorsko w siatkówkę. To nie będzie ich pierwsza wspólna wyprawa. - Górskie wypady zaczęliśmy w 2012 roku. Beskidy, Tatry nie mają już przed nami żadnych tajemnic. Szczególnie upodobaliśmy sobie wyprawy zimowe w Tatry - mówi Maciej Stromczyński.

Dlaczego zdecydowali się wyruszyć na Pacific Crest Trail, czyli szlak ciągnący się od granicy amerykańsko-meksykańskiej aż do granicy amerykańsko-kanadyjskiej? - Pierwszym z powodów jest chęć zrealizowania większego projektu zakładającego przejście tzw. Potrójnej Korony, czyli trzech najdłuższych szlaków na terenie USA - wyznaje Maciej Stromczyński. - Ale ważniejsza jest chęć przybliżenia szlaku polskim podróżnikom - dodaje Stromczyński.

Z notatek, które powstaną w czasie wyprawy, mężczyźni chcą stworzyć polski przewodnik po PCT.

Wyjazd do Stanów Zjednoczonych to bardzo duże koszty (ok. 30 tys. zł). O wiele większe niż wszystkie dotychczasowe wyprawy podróżników. Ani Grzegorz Ozimski, ani i Maciej Stromczyński nie mieli środków, by w całości je pokryć z własnej kieszeni. Dlatego zdecydowali się na skorzystanie z crowdfundingu. Na portalu polakpotrafi.pl opisali swoje marzenie, a z czasem ludzie zaczęli wpłacać pieniądze, by mogli je zrealizować.

- Walka o dopięcie budżetu trwała do ostatniej chwili, bez pewności jej powodzenia. Na szczęście, dzięki wpłatom ludzi oraz sponsorowi udało się zebrać cała kwotę - mówią podróżnicy.

Sponsorzy wspomogli wyprawę nie tylko pieniędzmi, ale też różnymi produktami: odzieżą termoaktywną, sprzętem turystycznym czy też batonikami energetycznymi.

Z takim wyposażeniem będzie im łatwiej przejść szlak, który swoją popularność zyskał dzięki opartej na faktach książce Cheryl Strayed „Dzika droga. Jak odnalazłam siebie”, a także jej ekranizacji, w której zagrała Reese Witherspoon.

By przeżyć taką przygodę jak bohaterka filmu potrzebne jest wydanie zgody przez Pacific Crest Trail Assosiation. Dziennie na trasę wpuszczanych jest maksymalnie 50 osób.

- Lecimy do Los Angeles już 4 maja. Stamtąd do San Diego i później do Campo, małej miejscowości przy granicy z Meksykiem. Na szlak wchodzimy 9 maja - informuje Stromczyński.

Wyprawa będzie dla nich wielkim przeżyciem, ale również sporym wyzwaniem. Choć razem przeszli polskie i słowackie Tatry oraz eksplorowali Alpy, to do przejścia PCT musieli się przygotowywać intensywnie.

- Ja pływałem i trenowałem na rowerze szosowym. Grzegorz chodził na ściankę wspinaczkową i siłownię. Wspólnie trenowaliśmy w Tatrach - podsumowuje swoje i kolegi wysiłki Maciek.

W tej chwili niemal wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Mają kupione bilety lotnicze, mają wizy, wyposażenie też. Pozostaje im czekać na początek wielkiej przygody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska