Kamil Barczyk, dyrektor szpitala powiatowego w Bolesławcu, w rozmowie z Onetem mówi:
Sytuacja w szpitalach jest naprawdę dramatyczna. Z czymś takim w historii Polski jeszcze się nie mierzyliśmy, żeby pomimo najbardziej innowacyjnej technologii medycznej nie można było pomóc ludziom, żeby tyle osób umierało naraz. To jest przerażające. Ludzie umierają całymi rodzinami.
Mówi również o tym, że średnia wieku osób zakażonych mocno się obniżyła:
To jest efekt lekkomyślności, czyli zupełnego braku strachu przed zakażeniem – o czym mówiliśmy na początku, ale też efekt szczepień – duża grupa seniorów jest już po drugiej dawce i jest uodporniona. Dziś największy problem mają osoby młodsze, aktywne zawodowo, które zakażają się w miejscach pracy, podczas urlopów, a później przenoszą wirusa do swoich rodzin.
Wypowiada się również na temat osób z innymi schorzeniami, którzy czekają na operacje:
Odraczamy je w czasie, licząc na to, że przez ten czas zamknięcia systemu opieki standardowej, nic złego dla tych pacjentów się nie wydarzy. To jest zarządzanie ryzykiem. Wszystko trzeba jednak zbalansować, żeby stworzyć przynajmniej pozory bezpieczeństwa, by pacjent nie czuł się pozostawiony samemu sobie. Mam nadzieję, że po paru tygodniach zostanie przywrócona normalna działalność szpitala. Gorzej, jeśli oddziały covidowe będą potrzebne na dużo dłużej. Wtedy będzie poważny problem.
Źródło: Onet.pl
