Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka zawodówki: Uczeń wyleci za wybryk ze „skunksem”

Halina Gajda
Po rozpyleniu cuchnącej substancji ze szkoły ewakuowano ponad 150 osób. Fiolka ze śmierdzącą substancją, którą uczniowie rozpylili dla hecy w szkole, mogła być przyczyną tragedii. Wszystkich trzeba było ewakuować, kilku nastolatków trafiło do szpitala.

Rozpylił cuchnącą substancję w szkole, tzw. skunksa, którego kupił przez internet. Głupi żart przyniósł poważne konsekwencje - grubo ponad setka uczniów najadła się strachu, kilka osób trafiło do szpitala, a chłopak winien całego zajścia został w środę skreślony z listy uczniów.

Nie było innego wyjścia, sprawa była zbyt poważna - na nogi zostało postawionych kilkudziesięciu strażaków, pogotowie i policja. Wszystko za sprawą niewielkiej fiolki, która zawierała środek do odstraszania zwierząt (stosuje się go choćby po to, by dzikie zwierzęta nie dewastowały upraw). Uczniowie rozbili fiolkę na korytarzu. Ponieważ początkowo dyrekcja nie wiedziała, z czym ma do czynienia, trzeba było dmuchać na zimne. - Gdy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, w szkole znajdowało się 146 uczniów, 12 nauczycieli oraz 4 osoby personelu pomocniczego - relacjonuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.

Zdecydowano o ewakuacji. Środek z fiolki - co też szybko ustalono - nie był toksyczny, ale rozsiewał nieprzyjemny zapach. Kilka osób zaczęło skarżyć się na bóle głowy. Winni szybko zostali ustaleni, sami się zresztą przyznali. Teraz oprócz konsekwencji wyciągniętych przez szkołę muszą się liczyć z tym, że mogą stanąć przed sądem.

Wydalenie ze szkoły, a nawet odpowiedzialność karna przed sądem - to konsekwencje idiotycznego żartu kilku uczniów z bieckiego Zespołu Szkół Zawodowych. Po rozpyleniu w budynku groźnego preparatu trzeba było ewakuować 160 osób - uczniów i nauczycieli. Ponad dwadziesta z nich wymagało pomocy ratowników medycznych, cztery trafiły do szpitala.

Jak się okazało, młodzi ludzie przynieśli do szkoły fiolkę z substancją wykorzystywaną do odstraszania zwierząt. - Takie środki, o intensywnym, nieprzyjemnym zapachu, wykorzystuje się przede wszystkim do ochrony upraw przed dzikimi zwierzętami - tłumaczy nam Wacław Grądalski, myśliwy, prezes Koła Łowieckiego Ryś.

Gdy po szkole rozszedł się nieprzyjemny zapach, a uczniowie zaczęli źle się czuć, zaniepokojona dyrekcja wezwała straż pożarną. Na miejsce przyjechała też policja i pogotowie ratunkowe.

Choć ostatecznie nikomu nic się nie stało, to sprawa będzie miała swoje konsekwencje. - Jeden z uczniów zamieszanych w sprawę zostanie usunięty ze szkoły. Wobec pozostałych zostaną wyciągnięte konsekwencje wynikające między innymi ze statutu szkoły - zapowiada Bogusława Duda, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych w Bieczu. - Jakie konkretnie podejmiemy kroki, o tym zdecydujemy w najbliższych dniach - dodaje.

Na tym nie koniec. Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP w Gorlicach, zapowiada, że czwórka uczniów musi się liczyć również z konsekwencjami prawnymi. - Nie można absolutnie pobłażać, gdy ktoś dla żartu stawia na nogi wszystkie służby ratownicze w powiecie - mówi kategorycznie Szczepanek.

Dodaje, że jeśli w trakcie prowadzonego obecnie dochodzenia okaże się, że wybryk lekkomyślnych nastolatków mógł sprowadzić na uczniów zagrożenia dla życia i zdrowia, winowajcom mogą zostać postawione zarzuty z kodeksu karnego. - Może im wówczas grozić nawet do trzech lat pozbawienia wolności - tłumaczy mundurowy.

Dwóch szesnastolatków będzie tłumaczyło się przed sądem rodzinnym, dwóch siedemnastolatków odpowie jako osoby dorosłe. Powinni zdawać sobie sprawę z konsekwencji, bo środek który przynieśli do szkoły, jest tylko teoretycznie nieszkodliwy. - Każda substancja chemiczna, która zostaje użyta niezgodnie z przeznaczeniem - przypomnijmy, że w tym przypadku było to wnętrze budynku szkoły - może powodować realne zagrożenie dla zdrowia i życia - przypomina Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.

Mieliśmy tego doskonały przykład - jeden mililitr wystarczył, by kilkudziesięcioro uczniów miało kłopoty z oddychaniem, pieczenie oczu, skurcze mięśni, bóle głowy, były też zasłabnięcia.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska