FLESZ - Jędrzejczyk wykreślona z rankingu UFC

Piotr N. był członkiem Prezydium Założycielskiego Solidarności i potem wiceprzewodniczącym Komisji Zakładowej w Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu. SB rozpracowywała g od końca lat 70-tych w ramach Sprawy Operacyjnego Rozpoznania ps. Wadera.
13 grudnia 1981 r. pojechał do pracy by zorganizować spotkanie zarządu Solidarności i ustalić plan działania, z 6 członkami zarządu ustalono, że trzeba zorganizować więc, by uwolnić już internowanych członków związku zawodowego, którzy zostali izolowani po wprowadzeniu stanu wojennego. Wiec 14 grudnia był burzliwy, ludzie chcieli przywrócenia działalności Solidarności.
Po wiecu Piotr N. ukrył się u brata, bo bał się zatrzymania przez Służbę Bezpieczeństwa w swoim domu. Faktycznie tak się stało, ale dopiero 16 grudnia. Esbecy w środku nocy załomotali do drzwi na co żona oraz dzieci Piotra N. w wieku 15 i 18 lat zareagowały strachem i krzykiem.
Potem mężczyzna trafił do ośrodka internowania Jastrzębie Zdrój. Ustawiono go z innymi osobami przed plutonem ZOMO, którego funkcjonariusze pałkami uderzali w tarcze, by zastraszyć internowanych. Następnie zatrzymani trafili do sali gimnastycznej, zgromadzono tam 200 osób.
Piotr N. był przesłuchiwany prokuraturze w Oświęcimiu, gdzie usłyszał, że jak mu się coś nie podoba to okno jest otwarte. Faktycznie było, co miało być zachętą, by przez nie wyskoczył. Dostał zarzut, że 13 i 14 grudnia 1981 r. jako wiceprzewodniczący Komisji Zakładowej „S” nie odstąpił od dalszej działalności związku i przystąpił do akcji protestacyjnej przeciw stanowi wojennemu. Trafił do aresztu 22 grudnia w Bielsku Białej i był tam w celi z kryminalistami.
Warunki były spartańskie, ciasno, ubikacja była bez zasłony, woda tylko zimna i w umywalce, często robiono przeszukania w celi. Aresztowany pierwszy raz w życiu czuł lęk o swój los, rodzina nie wiedziała, gdzie się znajduje. Nie mógł też brać udziału w praktykach religijnych. Przesłuchiwano go kilka razy i straszono wysoką karą.
W trybie uproszczonym został oskarżony i trafił przed bielski sąd. Areszt mu uchylono 14 styczna, ale wyszedł dzień później. Został uniewinniony, ale od wyroku prokurator złożył rewizję nadzwyczajną do Sądu Najwyższego i proces powtórzono. Kolejny wyrok w lipcu 1982 r. znów był korzystny dla Piotra N., ponownie został uniewinniony.
Teraz po latach domagał się zadośćuczynienia za krzywdy, ale niezbyt dokładnie pamiętał okoliczności sprawy sprzed 40 lat. Obecnie mężczyzna ma 83 lata.
Zdaniem sądu zasadna było przyznanie Piotrowi N. 20 tys. zł za krzywdy. Zwłaszcza, że jego zatrzymanie miało dramatyczny przebieg i odbyło się na oczach rodziny. Wcześniej nie był karany. Po internowaniu i areszcie pogorszył się stan jego zdrowia, nasiliły się bóle kręgosłupa i problemy z żołądkiem. Miesiąc był hospitalizowany i dwa tygodnie przebywał na zwolnieniu lekarskim.
W apelacji mężczyzna domagał się dwukrotnie wyższej kwoty, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie tego nie uwzględnił i utrzymał wyrok w mocy.
- Popularne leki wycofane z aptek w Polsce. Jest nowa lista od GIF WRZESIEŃ 2022
- Najlepszy Dom Świata stoi pod Krakowem! Zobacz, jak wygląda!
- Linia tramwajowa do Górki Narodowej jak w San Francisco. Ale bez pętli?
- Kiedyś Wawel zasłaniał tajemniczy budynek. Teraz jego istnienie byłoby oburzające
- Samochody pojechały już S7. Odcinek od węzła Widoma do węzła Szczepanowice otwarty!
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym