https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci niepełnosprawne nie będą mogły uczyć się w szkole

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Marta ma indywidualny tok nauczania. Do tej pory mogła się uczyć w szkole. Od września będzie skazana na siedzenie w domu, bo minister edukacji wprowadził takie rozporządzenie
Marta ma indywidualny tok nauczania. Do tej pory mogła się uczyć w szkole. Od września będzie skazana na siedzenie w domu, bo minister edukacji wprowadził takie rozporządzenie Arch. Ireny Skupińskiej
Rodzice dzieci niepełnosprawnych obawiają się, że nowe rozporządzenie Ministerstwa Edukacji skaże ich dzieci na siedzenie w domach. Od 1 września uczniowie z orzeczeniem o indywidualnym nauczaniu nie będą już mogli uczyć się w szkole.

Irena Skupińska jest zdenerwowana, bo jej 18-letnia córka Marta od września nie będzie mogła uczyć się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nowym Sączu. Dziewczyna jest upośledzona ruchowo i umysłowo. Od samego początku edukacji ma orzeczenie o indywidualnym nauczaniu. Teraz, zgodnie z nowym rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji, z takim orzeczeniem, będzie mogła uczyć się tylko w domu.

Zbawienny wpływ szkoły

- Kiedy Marta zaczynała naukę, nauczyciel przyjeżdżał do nas. Później dałam się namówić pedagogowi, żeby dziecko uczyło się na terenie szkoły. To okazało się zbawienne dla rozwoju mojej córki - opowiada Irena Skupińska.

Podobne doświadczenie ma Jakub Owsianka z Barcic, ojciec 18-letniego Piotra, który cierpi na rzadką, genetyczną chorobę - rybią łuskę. Chłopiec ma również niepełnosprawność ruchową i umysłową. „Od nowego roku szkolnego mój syn, który przez kilkanaście lat mógł chodzić na swoje indywidualne lekcje do szkoły, którą bardzo lubi, od tego roku szkolnego zostanie zamknięty w domu. To co dla niego i innych chorych dzieci jest namiastką dzieciństwa i chwilami radości, w tak trudnym i pełnym cierpienia życiu, zostanie im odebrane, tylko dlatego, że urzędnicy wiedzą lepiej” - napisał Jakub Owsianka w liście do prezydenta Andrzeja Dudy, żaląc się na rozporządzenie Ministerstwa Edukacji. Pismo wręczył mu osobiście podczas ostatniej wizyty głowy państwa w Nowym Sączu.

Rodzice dzieci, które uczą się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym, liczą, że szkoła pozwoli im się tam dalej edukować. Nie kryją, że moment kiedy ich pociechy przebywają w szkole to dla nich jedyny wolny czas, w którym mogą załatwić swoje sprawunki.

- Zwyczajnie, po ludzku, potrzebujemy chwili oddechu. A trudno o taki, mając pod opieką osobę niepełnosprawną - mówią.

Tylko bez orzeczenia

Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Grzegorz Rams przekonuje, że szkoła nie chce pozbawiać uczniów możliwości nauki. Dla tych, którzy do tej pory, mając orzeczenie o indywidualnym nauczaniu, mieli lekcje w placówce, planuje utworzyć niewielką, czteroosobową klasę. Warunkiem jest jednak rezygnacja z dotychczasowego nauczania indywidualnego.

- Jeśli jednak rodzice wręczą nam orzeczenie o indywidualnym nauczaniu, musimy postępować zgodnie z rozporządzeniem i zapewnić dziecku naukę w domu - rozkłada ręce dyrektor Grzegorz Rams.

To rozwiązanie nie przekonuje do końca rodziców. Zwracają uwagę, że bez orzeczenia o indywidualnym nauczaniu ich dzieci będą miały trzy razy więcej godzin nauki. - Boję się, że syn z uwagi na swoje dolegliwości może tego nie wytrzymać - mówi Jakub Owsianka.

Na razie chłopiec ma 10 godzin nauki tygodniowo. Ucząc się systemem klasowym, miałby ich ponad 30.

Dla chorych dzieci, które do tej pory były objęte nauczaniem indywidualnym, bariera czasu może okazać się nie do przeskoczenia.

Skazani na więzienie

Władysława Twaróg z Limanowej, mama 15-letniej Gabrysi, z uwagi na stan zdrowia córki nie może ryzykować i pozwolić, by uczyła się ona w klasie. Dziewczynka ma wrodzoną wadę serca oraz zespół di George’a. W ramach indywidualnego nauczania spędza w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Limanowej dwie godziny dziennie. Dzięki temu jest w kontakcie ze zdrowymi dziećmi.

- Dla Gabrysi wyjście do szkoły jest radością. Kiedy przekracza jej próg, oczy zaczynają błyszczeć. Rozporządzenie ministra ją tego pozbawi. To próba odizolowania chorych dzieci od zdrowych i zamknięcia tych pierwszych w więzieniu - ocenia mama Gabrysi.

ZDANIEM RESORTU
Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej:

Uczeń niepełnosprawny, który ma trudności z funkcjonowaniem w szkole, nie powinien być obejmowany indywidualnym nauczaniem. Jest ono formą kształcenia adresowaną do uczniów, którzy w pewnym okresie czasu z uwagi na stan zdrowia nie mogą uczęszczać do szkoły. Dlatego zapewnia się im możliwość realizacji treści programowych w domu, w indywidualnym i bezpośrednim kontakcie z nauczycielem. Uczniowie z niepełnosprawnościami kształceni są w oparciu o orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Na podstawie orzeczenia zespół nauczycieli i specjalistów opracowuje indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny, w którym może wskazać, jeżeli jest taka potrzeba, konieczność organizacji zajęć indywidualnych dla ucznia. Nie jest do tego potrzebna zmiana orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Waldi
Ta decyzja Men jest dla mnie niezrozumiała niby dlaczego dzieci Niepełnosprawne jak do tej pory nie będą mogły się uczyć w szkole i nawiązywać kontaktów z rówieśnikami?
a Młodzież Pełnosprawna gdzie ma się uczyć Tolerancji że są również wśród nas osoby niepełnosprawne którym należy się szacunek i Pomoc?
my w Polsce jeżeli tak dalej pójdzie na pewno nie wychowamy młodzieży wrażliwej i niosącej pomoc osobą niepełnosprawnym tylko z goła inną młodzież a Osoby niepełnosprawne jeżeli te zmiany pójdą dalej w tym kierunku będą siedzieć w domu w którym na pewno nie pozna rówieśników nie wyjdzie do szkoły uczyć się oraz spotykać się z rówieśnikami oraz po prostu prócz rodziców oraz rodziny nie będą nikomu potrzebne smutne ale taka jest prawda jeżeli Men nie cofnie swoich złych decyzji.
po za tym chyba rolą Pani Minister oraz rządu jest ułatwiać życie uczniom niepełnosprawnym na tyle ile to jest możliwe a nie je jeszcze bardziej utrudniać.
Dlaczego w innych krajach pomaga się uczniom niepełnosprawnym w szkole i po za nią a u nas jest to jeszcze wciąż bardzo utrudnione różnymi dziwnymi przepisami oraz jakimś dziwnym podejściem do osób niepełnosprawnych.
ja Również jestem osobą niepełnosprawną która również się mierzyła z różnymi przeciwnościami i nieżyczliwością ze strony nauczycieli w szkołach jednak czytając ten artykuł oraz słysząc o zmianach ze strony Men cieszę się że parę lat temu skończyłem edukację całkowicie i że nie muszę się mierzyć z tym co teraz czyni Men osoba niepełnosprawnym w szkołach.
Mogę osobą niepełnosprawnym które się jeszcze uczą współczuć sytuacji w jakiej się znaleźli oraz wierzyć w to że Men się opamięta i cofnie te dziwne zmiany dotyczące osób niepełnosprawnych.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska