W Szczurowej nadal dzień i noc mieszkańcy wspierani przez strażaków walczą z powodzią. Na miejscu pracuje też śmigłowiec, który przenosi olbrzymie worki z piaskiem uszczelniające wały na Uszwicy i Wiśle.
- Chciałbym powiedzieć ludziom, że jest już spokojnie, że mogą wracać do domów, ale nie mogę, cały czas czekamy z niepokojem - mówi Marian Zalewski, wójt Szczurowej. Pod wodą nadal jest Wola Przemykowska. Jej mieszkańcy wynieśli się do rodzin w sąsiednich miejscowościach lub pomieszkują w sali Domu Kultury w Szczurowej.
W wyniku powodzi w całej gminie zatopionych zostało około 700 domów. Przynajmniej połowa z nich nadal stoi pusta. Wójt wystąpił do nadzoru budowlanego o kontrolę wałów. Do tej pory ich stan był bowiem sprawdzany zbyt rzadko.