Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie psie watahy atakują w Dzianiszu

Tomasz Mateusiak
Stanisław Jarosz (w środku) opowiada nam o sforze dzikich psów, które porywają owce i atakują turystów
Stanisław Jarosz (w środku) opowiada nam o sforze dzikich psów, które porywają owce i atakują turystów Tomasz Mateusiak
Mieszkańcy Dzianisza boją się sfory w połowie dzikich psów, które grasują w ich wsi. Zwierzęta pogryzły 36-letnią turystkę z Łodzi.

Czytaj także: Zakopane bez piłki na Euro 2012?

Kobietę z opresji uratowali okoliczni mieszkańcy, którzy odgonili psy, ale i tak ma ona liczne rany na nogach i rękach. Przybyła na miejsce policja ustaliła nazwisko właściciela dwóch psów, które pogryzły kobietę. Górale przyznaj, że psy są naprawdę groźne. Tak bardzo, że sami bali się je złapać.

- Wiemy o pogryzieniu- mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Zawiadomiła nas o nim pokrzywdzona. Funkcjonariusze pojechali więc do Dzianisza i przesłuchali właścicieli dwóch z kilku psów, które pogryzły łodziankę. Ci przyznali, że nie zaszczepili psów, które od kilku tygodni biegają wolno wokół ich obejścia, bo bali się do nich podejść.

Patrol ukarał górali 250-złotowymi mandatami i nakazał im wyłapać psy, a następnie zawieźć je na obserwację do weterynarza. - Izolacja agresywnych psów powinna nastąpić niemal natychmiast po pogryzieniu. W ten sposób można sprawdzić, czy nie mają wścieklizny - mówi dr Łucja Herman, z zakopiańskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. - Tym razem nie było to jednak możliwe, więc postanowiliśmy profilaktycznie zaszczepić pogryzioną przeciwko wściekliźnie. Ostatecznie we środę udało się dwa z agresywnych psów wreszcie złapać. Okazuje się jednak, że wcale nie rozwiązało to psiego problemu.

- Panie! My już te psy złapaliśmy - powiedział we wtorek "Gazecie Krakowskiej" Stanisław Jarosz, właściciel dwóch owczarków, które pogryzły kobietę. - Przykro mi, że moje psy pogryzły tę panią, ale ataki mogą się powtarzać, bo wokół Dzianisza grasuje nadal wataha prawdziwie dzikich owczarków. Te psy zagryzają też owce. Ostatnio porwały mi trzy sztuki. Ktoś powinien się tym w końcu zająć i te psy złapać.
Słowa Jarosza potwierdzają jego sąsiedzi, którzy mówią, że w zdziczałej sforze jest około 10 psów, głównie owczarków podhalańskich. Pozostawili je gospodarze z Dzianisza i Cichego, którzy wyjechali za ocean.

- Te psy kiedyś gazdowały na tych polach, więc czują się tu jak u siebie - mówi Józef Folfas. - Na razie nie zaatakowały nikogo z nas. Ale każdy musi bardzo uważać. - Nie wiedziałem, że mamy w gminie tak wielki problem z bezpańskimi psami - dziwi się Marceli Wielopolski ze Straży Gminnej w Kościelisku (obejmuje Dzianisz). - Czasem mamy zgłoszenia o bezpańskich psach, ale zazwyczaj jak dojeżdżamy na miejsce, psów tam już nie ma.

Nie udało nam się porozmawiać z pogryzioną kobietą. Według zeznań, jakie złożyła na policji, zamierza domagać się od państwa Jaroszów sporego odszkodowania.


Jest problem

- Wierzę w tłumaczenia górali - mówi Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Owczarek to pies, który pilnuje swego terenu. Jeśli kiedyś gazdował na jakimś polu, to będzie go pilnował nawet po latach. Pomożemy te psy wyłapać.

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska