FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

W trakcie pierwszej interwencji na posesji w Nawojowej znajdowało się łącznie 12 psów, które żyły w strasznych warunkach. Żaden z nich nie miał dostępu do wody. Dostawały natomiast raz dziennie stary chleb, zamoczony w mleku z wodą.
Wśród mieszkających na posesji psów była m.in. suczka z trzema małymi szczeniakami, które miały około 7 do 10 dni. Podczas interwencji psia rodzina co prawda przebywała w domu właściciela, lecz szczenięta leżały na stercie śmieci. Jeszcze dzień wcześniej psia mama wraz z dziećmi mieszkała w stajni.
- Wszystkie psy znajdujące się na posesji były brudne, śmierdzące i zapchlone. Nigdy nie były odrobaczane. Samice rodziły co cieczkę, a ich szczeniaki znikały w niewyjaśnionych okolicznościach. Samce i samice nie są kastrowane. Dwa psy nie był zaszczepione przeciwko wściekliźnie, jeden był chory, gdyż ropa lała się z jego oczu”- relacjonowali inspektorzy TOZ.
Właściciel dostał siedem dni na poprawę warunków, w jakich żyły zwierzęta - lista zaleceń była bardzo długa. W odpowiedzi na to osoba ta stwierdziła, że chce oddać psy. Część z nich została odebrana właścicielowi.
Po trzech dniach inspektorzy wrócili, aby sprawdzić czy warunki zwierząt choć minimalnie uległy poprawie. W jednej z prowizorycznych bud znaleziono wtedy kolejnego szczeniaka. To trzynasty pies, który zamieszkiwał na tej posesji. Miał około dwóch tygodni.
- Pies był pogryziony przez pasożyty, takie jak pchły czy kleszcze. Jego brzuch był wzdęty. Znaleziono przy nim miskę z jedzeniem – takim, jakim karmiono resztę psów. Ponadto naczynie było dla szczeniaka zdecydowanie zbyt duże i głębokie - opisują inspektorzy.
TOZ odebrał też małego kotka. Zwierzę było wygłodzone, osłabione i zamknięte w brudnej klatce po królikach. Mały szczeniak i kotek zostali przewiezieni do lecznicy. Koszty ich odrobaczenia oraz dwukrotnego szczepienia pokrył krynicki TOZ, który szuka dla nich domu.
U właściciela nadal pozostało jeszcze pięć psów. TOZ chce poprawić warunki ich życia dlatego zaapelował do ludzi dobrego serca o pomoc w dostarczeniu bud dla psów. Potrzebne są domki dla trzech większych piesków oraz dwóch małych.
- Właściciel psów dostał tydzień na realizację zaleceń pokontrolnych. Byliśmy na rekonroli i nic się nie zmieniło. Niestety, właściciel nawet nie daje psom karmy którą od nas dostał. Karmi je nadal chlebem namoczonym w wodzie z mlekiem - informuje Sylwia Śliwa z krynickiego TOZ.
Towarzystwo powiadomiło o tym fakcie Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Nowym Sączu oraz Sołtysa. Jeżeli właściciel nie poprawi warunków - a wszystko na to wskazuje - psy zostaną mu odebrane.
- Niestety wtedy trafią do schroniska dla bezdomnych zwierząt i nie będzie to dobrej sławy schronisko. Nie chcemy tego, ale nie będzie innego rozwiązania gdyż dwa psy nie mają żadnego schronienia, a trzy „pseudo schronienia” nie zapewniają psom odpowiednich warunków - dodaje Śliwa.
Budy mogą być używane. Osoby lub firmy które mogą pomóc w tymczasowym zabezpieczeniu piesków i przekazaniu dla nich bud, proszone są o kontakt telefoniczny: 530 044 074.
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska