https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za znęcanie się nad kotami. Mieszkanka Alwerni miała w domu 35 zwierząt. Były w strasznym stanie

Małgorzata Gleń
Koty odebrane w Alwerni
Koty odebrane w Alwerni OTOZ Animals
Zapadł wyrok w sprawie mieszkanki Alwerni, która w domu trzymała 35 kotów. Gdy inspektorzy OTOZ Animals, oddział Oświęcim, odbierali je, były w strasznym stanie. Dwa małe kotki były już martwe.

Sprawa wyszła na jaw trzy lata temu, gdy do mieszkanki Alwerni przyjechali pracownicy pogotowia, aby ją zabrać do szpitala. Od razu wezwali policję i inspektorów OTOZ Animals z Oświęcimia.

W domu było 35 zagłodzonych kotów

Po przyjeździe patrolu z Komendy Policji w Alwerni i inspektorów OTOZ Animals weszli do domu. Jeden z kotów znajdował się wiatrołapie (najprawdopodobniej wypuszczony niechcący przez pracowników pogotowia ratunkowego), reszta zwierząt przebywała w środku, w dwóch pokojach, kuchni oraz przedpokoju.

- W domu panował okropny odór, na przedpokoju znajdowała się jedna przepełniona kuweta, na podłodze w każdym z pomieszczeń znajdowały się duże ilości kocich odchodów i mocz. W jednym z pokojów na wykładzinie były widoczne również wymiociny. Odchody znajdowały się również na kocach, pościeli oraz na ścianach pomieszczeń - zeznawała przed sądem jedna z inspektorek.

W domu były dorosłe koty obu płci oraz pięć legowisk z kocimi miotami, dwa w kartonowych pudełkach, jedno na fotelu, jedno w pościeli na łóżku, jedno na złożonej wersalce. Kocięta były w różnym wieku, od nowo narodzonych osesków z pępowinami, po dwumiesięcznego miesięcznego kociaka.

Kocie matki były zagłodzone i brakowało im mleka
Kocie matki były zagłodzone i brakowało im mleka
OTOZ Animals

- Dwa z kociąt były martwe, leżały koło żywych kociąt. Jeden był sztywny, drugi był jeszcze ciepły, więc musiał umrzeć niedawno - opowiadała inspektorka. - Większość kotów było chorych na koci katar, miało zaropiałe oczy, u niektórych nie było widać gałek ocznych, niektóre wyglądały na niewidome. Kotki karmiące oraz kocięta były niedożywione, mocno wychudzone i odwodnione - tłumaczyła. Animalsi zabrali z domu 13 dorosłych kotów, 20 kociąt oraz dwa martwe kocięta.

Wyrok sądu w Chrzanowie w sprawie kotów z Alwerni

Sąd Rejonowy w Chrzanowie w sprawie kotów z Alwerni wydał następujący wyrok:

  1. uznał oskarżoną za winną utrzymywania w niewłaściwych warunkach bytowania 35 kotów, w tym 26 kotów - w stanie nieleczonej choroby i warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonej na okres 1 roku próby,

  2. zasądził od oskarżonej na rzecz OTOZ Animals nawiązkę w kwocie 2.000 zł,

  3. orzekł przepadek 31 kotów (wszystkich, które do tej pory przeżyły),

  4. zasądził od oskarżonej zwrot wydatków związanych z udziałem pełnomocnika,

  5. zwolnił oskarżoną od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych.

Mioty z małymi kociakami były w kilku miejscach
Mioty z małymi kociakami były w kilku miejscach
OTOZ Animals

Inspektorzy OTOZ Animals odwiedzili ten dom i ich właścicielkę około roku po interwencji. W domu było czysto i przebywał w nim jeden zadbany kot.

- Dlatego pomimo niesamowitego cierpienia tych kotów i potężnych kosztów, które ponieśliśmy aby je ratować, zgodziliśmy się na warunkowe umorzenie postępowania z orzeczeniem nawiązki i przepadku na podstawie przepisów kodeksu karnego - wyjaśniają.

Kobieta dokarmiała podchodzące pod dom koty wolno żyjące, zabierała je do domu, przygarniała kolejne i kolejne aż straciła nad tym kontrolę. Koty rozmnażały się między sobą, chorowały, matki karmiące były niedożywione i nie miały pokarmu aby wykarmić swoje koleje mioty. Kocięta umierały.

Jak mówią animalsi, to była najtrudniejsza z ich interwencji w ostatnich latach. - Te koty to nie tylko liczba 35, to każde odrębne istnienie, które zasługuje na życie bez bólu i głodu. Z tego miejsca zabraliśmy 35 kotów, w tym dwa martwe ciałka kocich dzieci. Jednego z dorosłych kocurków trzeba było poddać eutanazji ze względu na autoimmunologiczną, nieuleczalną chorobę. Reszta kotów po leczeniu trafia do domów tymczasowych, gdzie dzięki temu wyrokowi będą mogły pozostać na zawsze, bezpieczne i kochane - podkreślają.

Nie rozumieją prób tłumaczenia kobiety, że chciała dobrze.

- Biorąc pod opiekę zwierzę, trzeba wziąć też za nie odpowiedzialność - za jego zdrowie, warunki życia i dobrostan. Niestety w tym przypadku chęć niesienia pomocy zamieniła się w krzywdzenie. Niesienie pomocy powinno być mądre i przemyślane, bo zwierzęta, które bierzemy pod swoją opiekę nie mają wyboru i są od nas całkowicie zależne.

OTOZ Animals oddział Oświęcim prosi o przekazywanie 1,5 procenta

Pieniądze uzyskane w ten sposób stanowią dla nich główne źródło utrzymania podopiecznych, ich leczenia i żywienia. Wystarczy wypełniając PIT wpisać KRS 0000069730 a w rubryce „cel szczegółowy 1,5%” ODDZIAŁ OŚWIĘCIM.

- Dziękujemy w imieniu zwierzaków - mówią.

OTOZ Animals
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska