https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Dzisiejsi Niemcy nie są winni zbrodni oświęcimskiej"

- Jako młody student teologii bardzo przeżyłem wizytę w obozie Auschwitz. To skłoniło mnie, aby tu pozostać. Zrozumiałem, że moim powołaniem jest nauczać odpowiedzialności za przeszłość. - mówi ks. Manfred Deselaers. uhonorowany tytułem Człowieka Pojednania, w rozmowie z Eweliną Żebrak.

Urodził się ksiądz w Niemczech. Dlaczego zatem wybrał Polskę, a dokładniej Oświęcim, żeby tu osiąść? Wszystko zaczęło się od pierwszej pielgrzymki do Polski w 1981 roku. Jako młody student teologii bardzo przeżyłem wizytę w obozie Auschwitz. To skłoniło mnie, aby tu pozostać. Zrozumiałem, że moim powołaniem jest nauczać odpowiedzialności za przeszłość.

Czy jako osoba duchowna stykał się ksiądz z ludźmi, którzy tracili wiarę, widząc piekło, jakie działo się w obozie?
Nie zdarzyło mi się doświadczyć czegoś podobnego. Chcę, aby każdy zrozumiał, że za to, co się tam stało, nie odpowiada Bóg tylko człowiek. Bóg jedynie dał nam rozum i wolną wolę. Od każdego z nas zależy, jak pokieruje swoim życiem.

Na czym właściwie dziś polega księdza praca?
Pracuję w Centrum Dialogu i Modlitwy. Celem mojej pracy jest zbudowanie sieci zaufania pomiędzy różnymi krajami. Polacy na zawsze będą już pamiętać to, co się stało w Auschwitz. I słusznie. Historia ta w pewnym stopniu ukształtowała ten naród. Ale chcę również uświadomić Polakom, że dzisiejsze społeczeństwo niemieckie nie jest winne zbrodni, jaka wydarzyła się w Auschwitz. Powinniśmy pamiętać o ofiarach Holokaustu, ale nie szukać zbrodniarzy w dzisiejszej młodzieży niemieckiej. I to właśnie jest zaufanie, o którym mówię.

Odzywają się głosy, że obóz powinien być zlikwidowany, ponieważ może znowu posłużyć za "fabrykę śmierci". Co ksiądz o tym sądzi?
Po pierwsze, obóz teraz pełni funkcję muzeum. Osobiście uważam, że nie ma takiej możliwości, aby ta historia mogła się powtórzyć. Obóz powstał z ideologii zrodzonej w ludzkim umyśle. Każdy naród wyciągnął wnioski z tego historycznego wydarzenia. Naszą misją jest ciągle powtarzać, że było to złe. I nie zapominać o tym.

Ksiądz jest wybitną osobistością, która ma na swoim koncie wiele ważnych odznaczeń. Które z nich jest najcenniejsze dla księdza?
Najcenniejszy jest tytuł Człowieka Pojednania nadany mi przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów za wkład w dialog chrześcijańsko-żydowski w Polsce. Odznaczenie to jest ważne dlatego, że inicjatywa uhonorowania mnie wyszła od studentów. Tu znajduję właściwy cel swojej pracy. Dążę do tego, aby młodzi Polacy potrafili tworzyć nową historię i z pamięcią o przeszłości umieli docenić siłę dialogu i porozumienia.

W Niemczech brakuje księży. Nie miał ksiądz problemów, aby przekonać władze kościelne w swoim kraju do pomysłu pracy w Polsce?

W moim kraju brakuje księży. Jeden przypada na pięć parafii. Ale mój biskup wie, że właśnie w Polsce mogę właściwie spełnić swoje powołanie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska