Papież Franciszek w 2016 r. odwiedził były obóz Auschwitz-Birkenau. Przejmujące milczenie i ciche modlitwy Ojca Św. przeszły do historii

Papież Franciszek przybył do Oświęcimia 29 lipca 2016 z Krakowa, gdzie brał udział w Światowych Dniach Młodzieży.

Co było wówczas zaskoczeniem, przyjechał samochodem, chociaż spodziewano, że jego przybycia na pokładzie specjalnego śmigłowca, który miał wylądować na placu obok byłego obozu Auschwitz I.

W ten sposób wielu wiernych miało okazję zobaczyć i pozdrowić Franciszka, gdy jechał do Oświęcimia. Kolumna papieska dotarła do Oświęcimia po godz. 9 rano.

W Oświęcimiu powitali go: biskup diecezji bielsko-żywieckiej Roman Pindel, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński oraz prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut. Ta wizyta trwała około dwóch godzin.

Franciszek samotnie przeszedł przez bramę główną obozu z napisem „Arbeit macht frei”. Następnie zatrzymał się na placu apelowym, gdzie modlił się przez kilkanaście minut. Przed odejściem ucałował drewniany słup szubienicy znajdujący się na placu apelowym, po czym przejechał pod blok 11.

Tutaj powitała go premier Beata Szydło. Następnie Franciszek spotkał się z grupą byłych więźniów obozu. Zapalił znicz pod Ścianą Straceń, a następnie był w bloku nr 11 zwanym Blokiem Śmierci. Tutaj w celi, gdzie prawie 75 lat wcześniej życie stracił o. Maksymilian Kolbe, papież w samotności i ciszy modlił się kilkanaście minut.

W księdze pamiątkowej na parterze bloku 11 Ojciec Święty napisał: Panie, miej litość nad Twoim ludem! Panie, przebacz tyle okrucieństwa”.

Z Oświęcimia papież przejechał do Brzezinki, gdzie odwiedził tereny byłego obozu Auschwitz II-Birkenau w Brzezince.

W bramie wejściowej do obozu, gdzie powitał go dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr M.A. Cywiński, przesiadł się do samochodu elektrycznego, którym dojechał przed Międzynarodowy Pomnik Ofiar Obozu. Tam czekało na niego kilka tysięcy gości, a wśród nich byli więźniowie obozu.

Franciszek w milczeniu przeszedł wzdłuż tablic pamiątkowych w językach ofiar. W czasie modlitwy żydowskiej za zmarłych – Kadisz oraz polskiej – „Wieczne odpoczywanie” Franciszek stał zwrócony twarzą do pomnika i modlił się w ciszy.

Korespondenci z całego świata pisali potem w swoich relacjach o przejmującej ciszy.

W Brzezince Franciszek spotkał się z kilkunastoma „Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata”, ludźmi, którzy w czasie drugiej wojny światowej uratowali Żydów przed zagładą odznaczonymi Medalami Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, przedstawicielami rodzin oraz reprezentantami nieżyjących już osób, które z narażeniem życia pomagały Żydom.

Każdemu przekazał pamiątkowe medale z Matką Boską. - Papież tak ładnie spojrzał mi w oczy - nie krył wzruszenia jeden z uczestników, którego rodzina w czasie wojny w Warszawie przez dwa lata ukrywała Żydów. Potem sam, jako 12-latek trafił do jednego z niemieckich obozów.

Przebieg wizyty w byłym obozie wynikał z osobistej woli Ojca Świętego, który chciał odwiedzić to miejsce grozy: bez przemówień, wielu ludzi, bez pozdrawiania.

Sam, chcę wejść i modlić się, aby Pan dał mi łaskę płaczu – mówił przed tą historyczna wizytą papież Franciszek.

Papież opuścił Oświęcim kilkanaście minut po godz. 11. W krótkim pożegnaniu wzięli udział ówczesna premier Beata Szydło oraz dyrektor muzeum Piotr Cywiński.