Ten sam niezdrowy przerost ambicji widać u dzisiejszych sterników UE. Dobrym przykładem jest unijna polityka cieplarniana. Reszta świata wymiguje się na wszelkie sposoby od uciążliwych dla gospodarki szykan ekologicznych. Wzorowi Europejczycy pragną jednak zaświecić przykładem i dokręcić całej Unii na maksa śrubę emisji dwutlenku węgla: o 25 proc. do 2020, o 40 do 2030 i - czemu mają sobie żałować! - o 80 proc. do 2050. Wtedy w zachodniej połówce Europy energią tryskać już będą wyłącznie zieloni przywódcy Unii.
Dyktowane trzeźwym rachunkiem Polskie weto najwyraźniej nie zrobiło większego wrażenia. Pani komisarz UE od naprawiania ziemskiego klimatu skomentowała z satysfakcją, że Warszawa okazała się osamotniona w proteście przeciw cięciom w energetyce wymuszonym ekologiczną żarliwością. Równocześnie Bruksela rozesłała propozycję włączenia do rachunku CO2 rolnictwa i leśnictwa. Pamiętamy ze szkoły, że rośliny pochłaniają dwutlenek węgla i oddają czysty tlen. Ekolodzy odkryli jednak, że orka uwalnia co nieco CO2 z gleby, podobnie jak martwe drzewa z butwiejących pni. UE chce to dodać do swojej kalkulacji gazów cieplarnianych i pewnie za kilka lat będziemy zmuszeni wykręcić w domu żarówkę, żeby móc zasadzić w ogrodzie drzewo.
***
Autor: komentator spraw międzynarodowych, autor książek, wydawca angielskojęzycznego portalu Krakow Info.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!