Dotąd tysiące kandydatów na kierowców z powiatów: oświęcimskiego, chrzanowskiego, wadowickiego muszą jeździć na egzaminy do Tychów, Bielska-Białej, Katowic oraz w mniejszej części do Krakowa.
Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Krakowie, który planuje uruchomić w Oświęcimiu swój oddział, ma już siedzibę. Pozostaje przystosowanie jej do potrzeb ośrodka. - Do kursu na prawo jazdy przymierzałem się pod koniec ub. roku, ale gdy dowiedziałem się, że być może egzamin będzie można zdawać w Oświęcimiu, postanowiłem zaczekać. W swoim mieście powinno być łatwiej - uważa Łukasz Matlak, dodając, że chodzi również o czas i koszty. Obecnie na kursach kandydaci na kierowców muszą 70 proc. nauki jazdy odbyć w mieście, w którym zdają egzaminy.
Doświadczony instruktor Krystian Grabowski, wyliczył, że w przypadku oświęcimian, którzy decydują się na Bielsko (odległość ok. 35 km w jedną stronę) z ok. 30 godzin nauki jazdy na dojazdy i powroty do Oświęcimia tracą do sześciu godzin. Podobne opinie można usłyszeć w szkołach nauki jazdy w Chrzanowie, z którego do Tychów jest 50 km, a do Oświęcimia niespełna 20 km. W ośrodkach szkolenia kierowców też niecierpliwie czekają na pierwsze egzaminy w Oś-więcimiu, bo w tej chwili cierpią na poważny deficyt kursantów.
Aleksandra Krysztofiak, oświęcimianka, akurat zdecydowała się nie czekać, bo jak twierdzi: w swoim mieście czy w Bielsku i tak liczą się umiejętności. - Takich osób ostatnio jest coraz mniej. Duża część odkłada jednak szkolenie aż będzie mogła zdawać w Oświęcimiu - mówi Stanisław Trenda, szef oświęcimskiego Ośrodka Szkolenia Motorowego "Elka". Do tego, jak dodaje, dochodzi niż demograficzny.
Efekt jest taki, że dwie szkoły w Oświęcimiu musiały zamknąć działalność. - W naszym ośrodku liczba szkolących się spadła w tym roku o połowę - dodaje Stanisław Trenda.
Andrzej Witek, zastępca dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego zapowiada, że oświęcimski oddział egzaminowania ruszy z początkiem kwietnia. Będzie mieścić się w części biurowca Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Obok będzie plac egzaminacyjny. - Jego powierzchnia wymaga remontu, ale jeśli aura nie przeszkodzi, powinniśmy zdążyć do1 kwietnia - mówi Andrzej Witek, który spodziewa się, że będzie sporo chętnych.
Pieniądze wrócą do Małopolski
W Oświęcimiu był już ośrodek egzaminowania. Działał do czerwca 1998 roku. Został zlikwidowany w związku z wprowadzeniem nowych przepisów.
Zgodnie z nimi takie placówki mogły istnieć jedynie w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Dotąd więc w Małopolsce ośrodki były tylko w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu.
W ub. roku Sejm przyjął nowelizację ustawy o kierujących pojazdami. Przewiduje ona możliwość istnienia ośrodków egzaminowania także w miastach, gdzie organem wykonawczym jest prezydent i tak jest właśnie w Oświęcimiu.
Koszt egzaminu na prawo jazdy kategorii B wynosi 170 zł. Do tej pory pieniądze za egzaminy płynęły więc na Śląsk.
W grę wchodzi niebagatelna kwota, biorąc pod uwagę, że na przykład w powiecie oświęcimskim prawo jazdy odbiera rocznie pięć tysięcy osób. Podobnie w Chrzanowie i Wadowicach.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
